źródło: pixabay |
Choć patrząc na kondycję skóry Polek po czterdziestce można wątpić, to jednak w tym wieku skóra jeszcze długo może wyglądać świeżo i promiennie. Od czego to zależy? Przede wszystkim od nas samych - właściwa pielęgnacja, stres i używki pod kontrolą – na to wszystko mamy wpływ. Warto się zatem starać i tak dbać o skórę, byśmy się długo jeszcze mogli nią cieszyć!
Proste zasady
Mimo iż sama zbliżam się do 40. roku życia to wierzę w powiedzenie, że „czterdziestka to nowa dwudziestka”. I choć metryki nie da się oszukać, to jestem przekonana, że przy odrobinie wysiłku, można wyglądać nawet lepiej, niż dwadzieścia lat wcześniej. Może nie młodziej, nie tak samo, ale bardziej świadomiej i promienniej, doskonale czując się w swojej skórze. Trzeba jednak pamiętać, że w tym wieku pielęgnacja powinna być bardzo regularna, a profilaktyczne rytuały upiększające muszą stać się rutynowymi codziennymi zabiegami.
Nasza skóra potrzebuje troskliwej pielęgnacji wzmacniającej jej struktury. Jej celem jest nie tylko zapobieganie zwiotczeniu i utracie napięcia, ale także przywrócenie jędrności i elastyczności. Konieczne staje się dbanie o odpowiednie nawilżenie, a także ochrona.
Strzał w dziesiątkę, czyli balsam do skóry atopowej
Jeden dobrze dobrany kosmetyk może być skuteczniejszy niż kilka innych, a dobrze dopasowana pielęgnacja na tyle wpłynie na zdrowy wygląd skóry, że poczujemy się znów pewnie i pięknie. Pamiętajmy o tym, że zmiany hormonalne zachodzące w okolicy czterdziestki zmieniają skórę, która może stać się bardziej przesuszona, wrażliwa, przetłuszczająca się, mimo iż do tej pory taka nie była. Ja borykałam się z coraz większymi problemami, a moja skóra nie tylko stała się sucha, ale i skłonna do podrażnień. Co więcej, zaczęła mieć tendencję do swędzenia, spotęgowaną jeszcze obecną ciążą.
Lipikar Balsam AP+ od La Roche-Posay wybierałam tak naprawdę z myślą o dziecku, które już niedługo przyjdzie na świat. Jest to bowiem produkt działający przeciw podrażnieniom i swędzeniu skóry, który można używać już od pierwszych dni życia.
Ten balsam do skóry atopowej, dedykowany zarówno noworodkom, niemowlętom, dzieciom, jak i dorosłym, okazał się prawdziwym „strzałem w dziesiątkę”. Już po pierwszym użyciu odczułam ulgę, bowiem złagodził swędzenie oraz wygładził, nawilżył skórę. Nowa formuła balsamu, ze składnikiem aktywnym Aqua Possae Filiformis działa na dwa czynniki determinujące atopowe zapalenie skóry: przywraca i stabilizuje równowagę mikrobiomu na skórze oraz chroni barierę skórną
Balsam łagodzi suchą skórę, gwarantując jej odpowiedni poziom nawilżenia, pozwolił mi też nareszcie poczuć się komfortowo. Estetyczne, minimalistyczne opakowanie koi zmysły, natomiast delikatna konsystencja balsamu – koi skórę. Używamy go dokładnie w taki sposób, jak innych balsamów – niewielką ilość produktu należy nanieść na oczyszczoną i osuszoną skórę ciała, następnie delikatnie wmasować i pozostawić do wchłonięcia. Tak naprawdę jednak moja skóra wchłonęła balsam błyskawicznie, sprawiając, że do czasu porodu zapewne zaopatrzę się jeszcze w ten produkt, będę bowiem używała go razem z dzieckiem.
Co było dla mnie ważne, balsam nie tylko ukoił moją skórę, nawilżył ją, ale i nie pozostawił na skórze lepkiej powłoki. Przez pierwsze miesiące ciąży byłam bowiem bardzo aktywna, pracowałam i nie mogłam sobie pozwolić na to, by ubranie przylepiło mi się do skóry. Balsamu można używać rano i/lub wieczorem, ale ja w pierwszych dniach używałam go kilka razy dziennie, by poprawić kondycję skóry. Teraz, po miesiącu od pierwszego użycia, stosuje go trzy razy dziennie, obserwując, jak gładka i miękka zrobiła się moja skóra.
Pomijając właściwości samego balsamu, warto podkreślić jego wydajność. Opakowania 400 ml używam już miesiąc – dzięki wygodnej pompce nie tylko dozuje odpowiednią ilość balsamu, ale też nie oblepia on nieestetycznie zakrętki. Stosunek ceny do jakości jest jak najbardziej zadowalający. Nic dziwnego, że balsam do skóry atopowej - Lipikar Balsam AP+ od La Roche-Posay zagości z nami na dłużej, tym bardziej, że od kilku dni zaczął używać go także mój partner.
Składniki balsamu:
- AQUA / WATER
- BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER / SHEA BUTTER
- GLYCERIN
- DIMETHICONE
- NIACINAMIDE
- PARAFFINUM LIQUIDUM / MINERAL OIL
- CETEARYL ALCOHOL
- BRASSICA CAMPESTRIS OLEIFERA OIL / RAPESEED SEED OIL
- AMMONIUM POLYACRYLDIMETHYLTAURAMIDE/AMMONIUM POLYACRYLOYLDIMETHYL TAURATE
- PEG-100 STEARATE
- GLYCERYL STEARATE
- PEG-20 METHYL GLUCOSE SESQUISTEARATE
- CERA MICROCRISTALLINA / MICROCRYSTALLINE WAX
- PARAFFIN
- SORBITAN TRISTEARATE
- DIMETHICONOL
- MANNOSE
- DISODIUM EDTA
- CAPRYLOYL GLYCINE
- VITREOSCILLA FERMENT
- XANTHAN GUM
- PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE
- SODIUM BENZOATE
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz