Tytuł: Drzewo anioła
Autor: Lucinda Riley
Wydawnictwo: Albatros
Są takie chwile w życiu, w których jedna źle podjęta decyzja determinuje przyszłość w znacznym stopniu. Są takie momenty, w których zawahanie sprawia, że tracimy wspaniałą okazję, że szansa wymyka nam się z rąk. Wystarczy sekunda, by przekreślić naszą szansę na szczęście, by sprawić, że powrót do dawnych relacji czy stanu rzeczy z przeszłości, jest niemożliwy. Wówczas pozostaje nam tylko pogodzić się ze stratą i próbować odnaleźć się w nowej rzeczywistości, albo – co znacznie trudniejsze – próbować choć w minimalnym stopniu śnić swój dawny sen i naprawić tyle błędów, ile się tylko da.
Którą drogą idą bohaterowie wspaniałej powieści pt. "Drzewo anioła" Lucindy Riley, autorki znanej między innymi z porywającej serii „Siedem Sióstr”? Przekonamy się o tym zagłębiając się w opublikowaną nakładem Wydawnictwa Albatros książkę, która nie tylko przenosi nas w świat londyńskiej socjety, ale odsłania przed nami tajniki branży filmowej, zabiera do modnych klubów po to, by na tym barwnym tle nakreślić burzliwą historię Grety Simpson. Ta obyczajowa powieść w pełni pozwala docenić wielki talent pisarki, zarówno do kreowania postaci, wydarzeń, jak i umieszczania ich w ciekawych, wręcz przełomowych dla życia społeczno-kulturalnego czasach. Po książkę sięgnąć mogą zatem nie tylko miłośnicy twórczości autorki, ale wszyscy, którzy chcą zatopić się w słowie, chcą poddać się czarowi słodko-gorzkiej opowieści, dokładnie tak skomplikowanej, jak życie.
Gretę poznajemy w chwili, kiedy zbliżając się do sześćdziesiątki, decyduje się w okresie Bożego Narodzenia, odwiedzić rodzinny dom swojego przyjaciela, Davida Marchmonta. Od wielu lat kobieta praktycznie nie opuszcza mieszkania w Mayfair, zmagając się z selektywną amnezją, wywołaną traumą. Dawid towarzyszy jej od lat, pozostając przy niej nawet w najgorszych chwilach życia, zarówno wówczas, kiedy jako ciężarna osiemnastolatka zmuszona jest zrezygnować z pracy tancerki kabaretowej, jak i wtedy, kiedy wiele lat później na skutek wypadku samochodowego zapada w śpiączkę. Wewnętrzna niechęć do odwiedzenia wiejskiej posiadłości, która niegdyś była i jej domem, czyli Marchmont Hall, okazuje się mieć głębsze korzenie. I rzeczywiście, spacer po otaczającym dom parku i nagrobek, na który napotyka, okazują się poruszać te wspomnienia, które dawno chciała pogrzebać.
Ta lawina pojawiających się wspomnień wciąga i nas, a za jej sprawą cofamy się w czasie do lat młodości Grety, kiedy jako młoda dziewczyna była ona zmuszona opuścić dom. Trudne powojenne czasy, a także brak kwalifikacji zmusiły ją do szukania jakiejkolwiek pracy, a ładna buzia i zgrabna sylwetka sprawiły, że dostała szansę jako tancerka, występująca w dość śmiałym kostiumie. Praca, która pozwoliła jej utrzymać się w drogim Londynie stała się jednak pretekstem dla pragnącego poślubić ją amerykańskiego oficera, by porzucić swoją wybrankę i to w błogosławionym stanie. Nie decydując się na aborcję Greta postawiła się w wyjątkowo trudnej sytuacji, całe szczęście jednak, że z pomocą pospieszył jej zatrudniony w Windmill komik, David Marchmont, występujący pod pseudonimem Taffy.
Zakochany w młodej tancerce chłopak oferuje jej schronienie w swoim rodzinnym domu, w uroczej posiadłości Marchmont Hall i opiekę swojej matki nad nią i nad dzieckiem. Nie wie jednak, że wysyłając ją na wieś, wpycha ją jednocześnie w ramiona swojego stryja, który – w swojej dumie i nienawiści kierowanej w stronę Davida – decyduje się poślubić młodziutką tancerkę, a jej bliźniaki uznać za swoje. To jedna z wielu błędnych decyzji, które podejmują bohaterowie książki Lucindy Riley, a które prowadza do kolejnych złych wyborów, a w konsekwencji … do tragedii.
Jak zakończy się powieść „Drzewo anioła”? Czy możemy liczyć na to, że bohaterowie mimo przeżytych rozczarowań, dramatycznych chwil, odnajdą właściwą drogę? Niezależnie od tego, jak potoczą się ich losy, my czerpać będziemy przyjemność z towarzyszenia im w dokonywaniu życiowych wyborów, z chłonięcia niezwykłej atmosfery podnoszącego się z wojennej pożogi kraju, ze stania przed obiektywem kamery wraz z córką Grety i przyglądania się barwnemu życiu londyńskiej klasy średniej oraz brylującym na salonach celebrytom. To magiczna, ale i głęboka książka opowiada o wartościach, które – niezależnie od ilości posiadanych pieniędzy – powinny być w naszym życiu niezmienne.
Ta książka to zdecydowanie moje MUST HAVE tych świąt. I Twoja recenzja mi o tym przypomniała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O tak. Już sama okładka nastraja świątecznie:-)
UsuńTo jest ten tytuł, który podbił serca wszystkich w te święta. Zdecydowanie muszę go w końcu zakupić i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, bo jeszcze nie miałam okazji poznać żadnej książki tej sławnej autorki :)
OdpowiedzUsuńJa również gorąco polecam tę pozycję. Niesamowita historia, choć czasem lekko bajkowa to jednak fascynująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Uwielbiam książki tej autorki :-)
Usuń