piątek, 21 września 2018

Jørn Lier Horst "Nocny człowiek"

Autor: Jørn Lier Horst 
Wydawnictwo: Smak Słowa 


Ścięcie głowy, noszące miano dekapitacji, to metoda wymierzenia kary śmierci lub morderstwa, niezmiernie oddziałująca na wyobraźnię. W dawnych Chinach była to najbardziej rozpowszechniona metoda wykonywania kary, ale i najbardziej hańbiąca. Wierzono bowiem, że dusza osoby, której ścięto głowę tułać się będzie po świecie, nie ma bowiem szans na wejście do krainy umarłych. Ścięcie głowy było również powszechnie stosowaną metodą egzekucji w starożytnym Bliskim Wschodzie i zostało przejęte przez szariat – do dziś, w Arabii Saudyjskiej, dekapitacje przeprowadza się regularnie jako karę za zabójstwo, gwałt oraz handel narkotykami. Ścięcie głowy praktykowane jest również przez al-Kaidę. 

Również w Europie ścięcie jako rodzaj kary, było stosowane od tysiącleci, prawdopodobnie we wszystkich krajach. Czy jednak na taki rodzaj kary jest miejsce w cywilizowanej społeczności? Na to pytanie odpowiemy podczas lektury kryminalnej powieści, pt. „Nocny człowiek”. Autor, Jørn Lier Horst, dał się już poznać za sprawą poprzednich tomów serii o Williamie Wistingu, rzutkim, choć nieco zmęczonym życiem norweskim policjancie. Opublikowany nakładem Wydawnictwa Smak Słowa cykl doskonale oddaje mroczny klimat kraju, nastroje społeczne, a także naturę człowieka zdolnego do popełnienia najbardziej bestialskich czynów. Przyjemność płynąca z lektury znajdą wszyscy miłośnicy Wistinga i / lub samego autora, a także dociekliwi czytelnicy, czerpiący satysfakcję z rozwiązywania zagadek morderstwa. 

Tym razem sprawa będzie na miarę najtęższych umysłów, bowiem morderstwo jest dość osobliwe. Otóż na rynku w Larviku, zmierzająca do pracy w miejscowej księgarni kobieta, odkrywa … głowę zatkniętą na palu. Tożsamość zamordowanej jest nieznana, zaś po oględzinach okazuje się, iż jest to głowa czternastoletniej dziewczynki, najprawdopodobniej pochodzącej z jednego z państw Azji Środkowej. Policja w Vestfold wszczyna śledztwo w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, okazuje się bowiem, że głowa tak naprawdę nie została zgilotynowana, ale odcięta dość tępym narzędziem i to wówczas, kiedy ofiara jeszcze żyła. Na miejscu nie pozostawiono żadnych śladów, brak też reszty ciała dziewczynki… 

Jeszcze nie opadły emocje po tym makabrycznym znalezisku, a w rzece zostają znalezione ciało około czterdziestoletniego mężczyzny z obrażeniami wskazującymi na egzekucję. Czy te dwie ofiary łączy coś więcej, niż tylko pochodzenie etniczne? Czy tajemniczy, brodaci mężczyźni w furgonetce są w jakikolwiek sposób powiązani z tą zbrodnią? Czy wiąże się z nimi pożar domu lidera antyimigranckiego ugrupowania? Kolejne pytania mnożą się w trakcie lektury a odpowiedzi na nie poszukuje nie tylko sam policjant Wisting, ale i jego córka, Line, dziennikarka zatrudniona w jednej z najbardziej poczytnych gazet w kraju. 

Odpowiedzi szuka także czytelnik, choć nierówne tempo akcji może do dociekań zniechęcić. Po doskonałym początku, stanowiącym mocne uderzenie i budzącym zainteresowanie, tempo akcji spada, zaś kolejne bulwersujące odkrycia nie są w stanie go podtrzymać. W efekcie możemy stać się nieco znużeni lekturą, choć sama wymowa powieści i fabuła intrygują i sprawiają, że niezależnie od rozczarowania tym tomem, i tak sięgniemy po kolejny. Szczególnie, że autor stawia przed swoim bohaterem coraz trudniejsze zadania, wciąż też oczekujemy, aż sam Wisting nieco się odsłoni, w „Nocnym człowieku” bardziej interesująco wypada bowiem jego córka, a nie on sam – główny bohater, wokół którego został osnuty cały cykl historii. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz