Tytuł: Nietypowa Matka Polka
Autor: Anna Szczepanek
Wydawnictwo: Edipresse
„(…) Życie jest pokurwione. Nigdy nie wiesz, co czeka na Ciebie za kolejnym zakrętem. Może to być szampan i truskawki. Może to być rak, bida z nędzą, syf, kiła i malaria. Jeśli masz powyżej 15 roku życia i więcej niż jedną komórkę (…) – ostatnim twoim problemem powinno być, czy „Lewandowska ma kaloryfer, a ja nie”. Te słowa tak boleśnie prawdziwe, powinny trafić pod przysłowiowe strzechy każdego polskiego domu i to niezależnie od tego, czy jesteśmy matkami, żonami czy kochankami. Ostatnie lata nasiliły bowiem tendencję do porównań, a presja otoczenia potęgowana jeszcze wyidealizowanymi postami na blogach, obrabianymi w programach graficznych zdjęciami, jest straszna. Pod szczególną obserwacją są matki, które powinny być połączeniem wspomnianej Annyc Chodakowskiej (jeśli chodzi o wygląd po ciąży), Magdaleny Gessler (jeśli chodzi o serwowanie posiłków mężowi i dzieciom) oraz Marii Skłodowskiej-Curie (jeśli chodzi o inteligencję). Czy jednak taka matka istnieje?
Cytująca Arystotelesa, czytająca dzieła Freuda Polka oraz kształtująca dziecko według metody Marii Montessori matka, odchodzi już do lamusa, jako twór nierealny i niedościgniony ideał. Jeśli jeszcze ubierzemy ją w sukienkę od Diora, a w jej ramiona włożymy malucha po karmieniu, a na dodatek posadzimy w idealnie czystym salonie, to obraz ten robi się jeszcze bardziej absurdalny. No, chyba że taka matka jest profesorem nadzwyczajnym, a gromada zatrudnionych przez nią nianiek i pomocy domowych uwija się niczym w ukropie, by zniwelować szkody wyrządzone przez małego szkodnika. O przepraszam, przez dziecko. Jak zatem wygląda prawdziwe życie matki i czy rzeczywiście jest takie złe, że musimy karmić się blogową papką, pokazującą niedoścignione wzory?
Warto się nad tym zastanowić w trakcie lektury zabawnej, choć podszytej spora dawką ironii książki „Nietypowa Matka Polka”. Opublikowana przez Wydawnictwo Edipresse Książki pozycja, to zbiór anegdot, obserwacji, poczynionych i zebranych przez autorkę, Annę Szczepanek. Ta mieszająca poza granicami kraju żona, matka, blogerka, z dystansem podchodząca do wyzwań macierzyństwa i do siebie, portretuje swoją (i naszą) codzienność, dostarczając sporo tematów do przemyśleń. To doskonała lektura dla wszystkich zmagających się z życiem kobiet, obarczonych potomstwem i nieustannie wzdychających, narzekających, cierpiących. To książka dla wszystkich matek czujących presję, by być idealną, by stać się Wonder Woman macierzyństwa. To wreszcie lektura dla singielek marzących skrycie o zgotowaniu sobie losu matki, o wyjściu za maż, praniu skarpetek, obsługiwaniu Pana i rodzeniu mu dzieci. To wreszcie książka dla fajnych babek, które lubią sobie poprzeklinać (i nie wstydzą się tego), które otwarcie przyznają się do bałaganu w domu, braku umiejętności kulinarnych i do tego, że choć kochają swoje dzieci to są takie dni, że wystawiłyby je bez wahania na internetowej aukcji z natychmiastową wysyłką.
Autorka opisuje codzienność, różnego rodzaju sytuacje w swoim domu, a także interakcje z otoczeniem. Jej bohaterami są głównie członkowie rodziny: mąż, zwany Siarą, który w swym męskim przejawie geniuszu jest w stanie nałożyć sobie na „łuszczący ryj” krem do depilacji zamiast do nawilżania, a także dzieci, czyli pierworodny Don Juan – rasowy uwodziciel babć i cioć, dwa lata młodsza latorośl, nazwana Szarą Eminencją, wyluzowany Stifler i najmłodszy z gromady, Szeregowy. Czytamy o kontaktach z dzielnicowym, vel RoboCopem Clooneyem, wizualizacjach, w których autorka jest piękną i młodą dziewoją, bynajmniej nie obdarzoną „przychówkiem”, o sąsiedzie-mendzie, czyli panu Malinowskim (chyba każda z Nas zna takiego), o nadwadze (tak, tak, nadmierne kilogramy po prostu same się produkują). Autorka wyjaśnia, dlaczego nie została modelką Victoria`s Secret, a także opisuje traumatyczne spotkania z ćmami, pająkami i wszelkimi niezidentyfikowanymi obiektami latającymi po domu. Ostrzega nas też przed rozgrywkami w darta (nigdy nie zgadzajcie się towarzyszyć w nich mężowi), pisze nawet o problemach z zębami i to w taki sposób, że zwijamy się jednocześnie z bólu, empatycznie łącząc się z autorką, jak i ze śmiechu (tak, tak, to możliwe).
Lektura książki „Nietypowa Matka Polka” dostarcza sporej dozy przyjemności, ale i pozwala na wzgląd w siebie, na zastanowienie się nad swoją postawą, swoimi problemami. To rozrywka w najlepszej postaci, ale też źródło inspiracji oraz motywacji do zmiany swoich zachowań. Zatem bądź żoną i matką i kochaj to. Bądź nieidealna i kochaj to. Bądź sobą!
Uwielbiam książki, które nie traktują życia zbyt serio. W końcu nikt nie jest idealny :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. A ta książka pozwala nabrać dystansu do siebie i do świata:-)
UsuńTo chyba książka którą powinnam przeczytać:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
To bardzo ważne, że w końcu pisze się o macierzyństwie bez lukru. W końcu bycie matką to nie tylko możliwość robienia uroczych zdjęć swoim dzieciom, ale też krew, pot i łzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Dokładnie! Tę książkę powinny przeczytać wszystkie przyszłe i obecne matki!
Usuń