Tytuł: Osiem minut
Autor: Darren O`Sullivan
Wydawnictwo: Harper Collins
„(…) Piątego maja zakończyłem swoje życie. Nie był to czyn przestępczy, ponieważ sam podjąłem tę decyzję i zrobiłem to sam z własnej i nieprzymuszonej woli. Powiadają, że czas leczy rany, ale tak naprawdę niektóre rany są nieuleczalne” – jak zdesperowany, cierpiący musi być człowiek, który decyduje się targnąć na swoje życie? Co kieruje nim w chwili podjęcia decyzji i czy rzeczywiście nie ma innej drogi? Czy próba samobójcza jest rzeczywiście pragnieniem śmierci, samounicestwienia, czy tez tak naprawdę jest wołaniem o pomoc i nadzieją, że ktoś dostrzeże problem, że pomoże, uratuje?
Chris Hayes, mieszkaniec małego miasteczka na północ od Cambridge, nie chce pomocy. Już dawno podjął decyzję o śmierci, pragnie połączyć się bowiem z ukochaną żoną na tamtym świecie. Julia odeszła w tragicznych okolicznościach, została zamordowana na jego oczach, on zaś nie może pogodzić się z tym, że nie zainterweniował na czas, że jej nie uratował. Od chwili jej śmierci jego życie przypomina równię pochyłą, choć jednocześnie staczając się, precyzyjnie planuje on swoją śmierć. Stara się popełnić samobójstwo w taki sposób, by nikt przy tym nie ucierpiał, dlatego też postanawia rzucić się pod pociąg, pod skład towarowy i to w czasie, kiedy na dworcu nikogo nie będzie. Drogą obserwacji dokonuje optymalnego wyboru, ustalając dzień i godzinę. Już dawno zwolnił się z pracy, zerwał niemal wszystkie kontakty z otoczeniem, zaś list, który zostawił pod kamieniem wraz z portfelem ma posłużyć identyfikacji jego zwłok, ale również jasno wskazywać, że jedynym odpowiedzialnym za jego śmierć, jest on sam.
Jedyne, czego Chris nie przewidział, to obecność na peronie Sary, kobiety zdradzanej i porzuconej, która spędziła ostatnie lata swojego życia u boku mężczyzny, który absolutnie nie zasługiwał na jej miłość. Nie od razu zdaje sobie ona jednak sprawę z tego, że dziwny mężczyzna stojący boso na krawędzi peronu, to potencjalny samobójca. Widok całującego zdjęcie nieznajomego rozczula Sarę i pozwala podjąć jej decyzję o ostatecznym pożegnaniu się z Johnem. Dopiero, kiedy zagadywany przez nią mężczyzna odchodzi, Sara znajduje pozostawione przez niego rzeczy, w tym list niedoszłego samobójcy. Z pomocą siostry stara się odnaleźć mężczyznę, a kiedy spotyka go na mieście, idzie za nim do domu. Mimo iż podejmowane próby kontaktu nic nie dają, zaś Chris nie otwiera jej drzwi, ona pojawia się pod nimi regularnie. Nieświadoma tego, że pewnego dnia Chris ją wpuści, nieświadoma niebezpieczeństwa, na jakie się naraża…
Co naprawdę zdarzyło się w dzień śmierci Julii? Jak zginęła? Dlaczego Chris przez niemal rok ukrywa jej śmierć nawet przed najlepszym przyjacielem twierdząc, że wyjechała do ojca do Australii? Jakie niebezpieczeństwo grozi Sarze? Odpowiedzi na te i kolejne pojawiające się pytania znajdziemy w powieści „Osiem minut”, autorstwa Darrena O`Sullivana. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Harper Collins książka dysponuje olbrzymim potencjałem, choć niestety nie został on w pełni wykorzystany. Intrygująca fabuła jest niedopracowana, a sam pomysł – genialny w swojej prostocie i wyrafinowaniu, zatracił się w przydługich opisach, fragmentach dziennika Julii, które zamiast ubarwiać opowieść, niepotrzebnie ją przedłużały.
Zakończenie, choć zaskakujące, przynosi ulgę czytającym, bowiem niektóre fragmenty lektury nużą, są zbędne, a nierówno prowadzona akcja funduje nam emocjonalny rollercoaster. Wszystko to sprawia, że powieść, zamiast dostarczać przyjemności i więzić nas w wewnętrznym świecie bohatera, staje się książką jakich wiele. Taką, którą można przeczytać, ale nie pozostaje ona na dłużej w naszej pamięci. A szkoda, bowiem mogłaby powstać z tego powieść na miarę „Dziewczyny z pociągu” Pauli Hawkins.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz