Tytuł: Istota ryżu
Autor: Michael Booth
Wydawnictwo: PWN
Japonia kojarzy ci się z ryżem i wodorostami, zaś w bardziej wyrafinowanej formie – z sushi? Nic bardziej mylnego, bowiem prawdziwa, tradycyjna kuchnia japońska kryje w sobie ogromne pokłady interesujących smaków i zapachów. I choć nie zawsze są one akceptowalne przez nasze kubki smakowe, to z pewnością warto się nimi zainteresować. Nawet, jeśli nie zostaniemy fanami tradycyjnych potraw, to z pewnością długo będziemy opowiadać o doznaniach, jakie wywołują fermentowane wnętrzności kalmarów.
Na taką wyprawę szlakiem japońskich potraw, ale również tradycji i kultury jedzenia, zdecydował się Michael Booth, zaś z wyprawy tej i uzyskanych w jej trakcie doświadczeń, zrodziła się wspaniała książka pt. „Istota ryżu. O duszy japońskiego jedzenia”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa PWN książka, to nie tylko opis potraw, którymi delektował się i/lub które degustował autor i jego rodzina, ale również opisy restauracji i innych miejsc, w których odkrywał on nowe smaki, to także relacje z rozmów z producentami czy hodowcami. Wszystko to zamknięte jest w ramy publikacji, którą czyta się jak najlepszą powieść. Ten kulinarny reportaż zachwyci zarówno osoby, które przygotowaniem potraw czy pisaniem o nich zajmują się zawodowo, jak i wszystkich tych, którzy są otwarci na nowe smaki, którzy lubią podróże i którzy – być może– z kuchnią japońską będą mieć do czynienia po raz pierwszy.
Tę kulinarną podróż rozpoczynamy od Okinawy, gdzie zachwycimy się bakłażanami, a nawet zdobędziemy kilka ich sadzonek. Następnie odwiedzimy jedną z czterech japońskich wysp, Kiusiu, gdzie próbować będziemy umibudō, czyli rodzaju wodorostu, nazywanego również „morskim kawiorem” lub „winogronami morza”. Ten zaskakujący artykuł spożywczy, który zaintrygował nawet Caroline Kennedy, córkę JFK, to prawdziwa esencja intensywnego smaku oceanu. Popijać będziemy przy tym awamori, czyli popularny napój alkoholowy, produkowany z długoziarnistego ryżu basmati. To na Kiusiu autor odkrył też najlepszą wieprzowinę, nie bez przyczyny bowiem położone na południu wyspy miasto Kagoshima, jest stolicą japońskiego przemysłu wieprzowego.
Podróżując wzdłuż zachodniego wybrzeża wyspy Kiusiu autor zgłębiał również tradycję wyrobu nori, czyli czarnych, suszonych wodorostów, przypominających papier i używanych do wyrobu rolek sushi. Wraz z rodziną Booth rezyduje również w Obamie, czyli popularnym kurorcie słynącym z siarkowych źródeł, bawi się też w Huis Ten Bosch, parku rozrywki w prefekturze Nagasaki, gdzie wielbiciele czekolady będą w siódmym niebie odwiedzając m.in. Dom Czekolady.
Booth wyrusza również do Shimane, najsłabiej zaludnionej prefektury w Japonii, okolic, gdzie wciąż królują duchy i legendy. To właśnie w Shimane znajduje się prawdopodobnie najstarsza w kraju świątynia, o nazwie Izumo Taisha, dedykowana bóstwu małżeństwa, patronowi rolnictwa, interesów i zdrowia. Autor uczestniczy w japońskiej ceremonii picia herbaty, próbuje też Izumo soba, wyjątkowego makaronu powstałego z mąki z mielonych całych ziaren gryki i podawanego w płynie, w którym makaron ten jest gotowany.
To zaledwie kilka potraw i przystanków (przysmaków) na drodze Bootha, ale już one wystarczą, by rozbudzić ciekawość i pobudzić ślinianki do pracy. Plastyczny język autora i szczegółowość jego relacji sprawia, że czujemy się członkami kulinarnej wyprawy Michaela Bootha. „Istota ryżu” to zatem wspaniała książka, która inspiruje i zachęca nas do przesuwania granic naszej kulinarnej tolerancji, ale i fascynująca lektura, która umożliwia nam zagłębienie się w kulturę kraju o tak bogatych i różnorodnych kulinarnych tradycjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz