Tytuł: Ktoś ci się przygląda
Autor: Katarzyna Misiołek
Wydawnictwo: MUZA
Mówi się, że strach ma wielkie oczy, czasami jednak lepiej jest zachować ostrożność. Zaniedbania na płaszczyźnie bezpieczeństwa, nawet chwilowe zlekceważenie zasad, nonszalancja, może mieć poważne konsekwencje. Często nosimy w sobie fałszywe przekonanie, że nic nam się nie stanie, niepotrzebnie ryzykujemy, niejednokrotnie prowokując nawet napastnika. I choć życie nie polega na tym, żeby nieustannie oglądać się za siebie, żeby w każdym widzieć wroga, to jednak należy zachować zdrowy rozsądek i dystans, stosując również zasadę ograniczonego zaufania, przede wszystkim wobec nieznajomych.
Co jednak, kiedy nie mamy wpływu na działania oprawcy? Kiedy nasze wołania o pomoc nie przynoszą rezultatu, a co więcej – zaczynamy być posądzani o paranoję? Być może na niektóre z tych pytań mogłaby udzielić odpowiedzi Anna Iwańska, dziennikarka radiowa, wykładowca uniwersytecki, szkoleniowiec i autorka książek na temat wizerunku? Ta kobieta pracująca, samotnie wychowująca pięcioletniego syna Dominika, nagle zaczyna mieć wrażenie, że ktoś nieustannie ją obserwuje. Otwierające się drzwi do domu, przeczucie obecności drugiego człowieka, niewybredne komentarze na firmowym profilu, a także dziwne prezenty – czy to typowe działanie stalkera, czy może wytwór wyobraźni przepracowanej kobiety, która od lat nie może się pogodzić z odejściem męża?
Na to pytanie odpowiada nam Katarzyna Misiołek, autorka porywającego thrillera psychologicznego pt. „Ktoś ci się przygląda”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Muza książka, to bez wątpienia najlepsza pozycja w dorobku autorki, zaś rosnące z każdą stroną napięcie, któremu zaczyna stopniowo towarzyszyć powątpiewanie w kondycje psychiczną bohaterki, przekona nawet najbardziej wymagających miłośników gatunku.
Anna, jest znana szczególnie w charakterze prowadzącej popularny program „Randka w ciemno“. Sama jednak nie może ułożyć sobie życia prywatnego. Mąż, Sebastian, opuścił ją niedługo po porodzie syna, niemal od razu układając sobie życie z kobietą stanowiąca przeciwieństwo Anny, cenioną panią neurochirurg. Anna wciąż wydaje się kochać męża, choć ich kontakty ograniczają się wyłącznie do przekazywania sobie dziecka w wyznaczone dni. Romans, w który wdała się ze studentem, zamiast poprawy nastroju przyniósł jej tylko problemy – bogaty i rozpieszczony chłopak, nie mogąc pogodzić się z porzuceniem przez kilka miesięcy nękał kobietę, nie omieszkając również pochwalić się związkiem z nią na uczelni. Czy jednak to możliwe, że obecnie rozgrywające się wydarzenia, to jego sprawka? Dziwne wrażenie bycia obserwowana sprawia, że kobieta przestaje się czuć bezpiecznie w swoim starym domu na krakowskim Podgórzu, zaś interwencja policji nic nie daje.
Nieustanne napięcie, obawa o życie własne i syna, potęgowane jeszcze doniesieniami mediów o grasującym w okolicy mordercy zwanym Krwawym Romeo, destrukcyjnie wpływają na kruchą psychikę bohaterki. Szukając rozwiązania zagadki i próbując odgadnąć tożsamość oprawcy Anna zaczyna rzucać bezpodstawne oskarżenia, posuwając się nawet do ataku na obecną żonę Sebastiana. Pytanie brzmi, czy kobieta rzeczywiście jest prześladowania, czy to tylko urojenia samotnej rozwódki?
Prawdy poszukiwać będziemy na stronach pasjonującej powieści „Ktoś ci się przygląda”, która łączy niezwykle interesującą fabułę z doskonałą kreacją bohaterów. Zagłębiamy się w psychikę Anny, możemy śledzić jej zmiany nastrojów, ogarniające ja wątpliwości i postępujące poczucie zagrożenia, przekładające się na jej irracjonalne zachowania. Zaskakujące zakończenie to prawdziwa wisienka na torcie, a zarazem prawdziwa ulga – czytelnik niezwykle zaangażowany w historie nieustannie typuje kolejnych sprawców, obalając swoje teorie na skutek nagłych zwrotów akcji. Jedyne, co książce można zarzucić, to jej objętość. Książka zdecydowanie zbyt szybko się kończy, zaś autorka nie wykorzystała w pełni szansy na rozbudowanie niektórych wątków, jak choćby związanych z osobami koleżanek Anny – również samotnych kobiet czy też z incydentem mającym miejsce w przeszłości na jednej z imprez, w których bohaterka uczestniczyła. Po zakończeniu lektury nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czekać niecierpliwie na kolejna pozycję pióra Misiołek – mam nadzieję, że równie dobrą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz