piątek, 30 marca 2018

Marcin Kozioł "Wombat Maksymilian i rodzina w tarapatach"

Tytuł: Wombat Maksymilian i rodzina w tarapatach 
Autor: Marcin Kozioł 
Wydawnictwo: Edipresse 


Coraz częściej wyruszając w nowe miejsce sięgamy po aplikację w telefonie, ewentualnie przed wyruszeniem w drogę posiłkujemy się trasa opracowaną na podstawie przewodników czy blogów. A czy możliwe jest połączenie tych wszystkich sposobów na poruszanie się? Tak, a na dodatek możemy skorzystać z usług najlepszego przewodnika na świecie, który na dodatek jest … wombatem. Tak, ten sympatyczny torbacz, zamiast rezydować w Australii, w wyniku splotu różnych wydarzeń trudni się teraz oprowadzaniem swoich fanów po różnych zakątkach świata. O tym, że ma rzesze wielbicieli świadczy popularność cyklu książek z Maksymilianem w rolach głównych, która umożliwia mu wyruszanie wciąż w nowe rejony i przeżywanie nowych przygód. 

Tym razem wombat trafia do Chin, a w podróż u jego boku możemy wyruszyć dzięki książce „Wombat Maksymilian i rodzina w tarapatach”, autorstwa Marcina Kozioł. To już trzecia książka dla młodych podróżników, która inspiruje ich do poszukiwania swojej drogi i otwarcia się na nowe miejsca czy odmienne kultury. Opublikowany nakładem Wydawnictwa Edipresse ten niezwykły przewodnik, to zajmująca lektura, która pozwala zwiedzać fascynujące Chiny nie ruszając się z własnego fotela. To także inspiracja do poszerzania swojej wiedzy na temat geografii czy też doskonalenia umiejętności językowych. Poza pięknymi zdjęciami, które pobudzają wyobraźnię czytelnika, w książce znajduje się talia kart i zachęta do zabawy nimi. Powiem Wam w sekrecie, że sam Maksymilian i jego rodzinka korzystają z takich samych kart, mama na przykład układa pasjanse, zaś nasz bohater wraz z tatą oraz Malinką często grają nimi w swojej norce, oczywiście wówczas, kiedy Maksymilian nie podróżuje. Ponadto, Maksymilian zrobił wszystkim czytelnikom wspaniały prezent, decydując się podzielić z młodym czytelnikami grą „Wombacie Norki”, która jest ulubioną grą wszystkich wombatów.


Zanim jednak pogrążymy się w zabawie, warto wyruszyć wraz z bohaterem do Chin i przekonać się chociażby, jak wielki i majestatyczny jest Wielki Mur, którego powstanie było motywowane koniecznością obrony przed najazdami ludzi z Wielkiego Stepu. W podróży Maksymilianowi towarzyszyć będzie między innymi szczur He, który – według chińskich wierzeń – jest symbolem młodości, zaś rytm naszego dnia wyznaczą: godzina kozy i godzina szczura. 

Kierując się mapą Wielkiego Muru wyrytą w kamiennej płycie, wydrążymy wraz z bohaterami tunel, który nieoczekiwanie przeniesie nas do Pekinu, czyli stolicy Chin. Poznajemy tam starego Pana Tanga, który uczy dzieci kaligrafii oraz udziela mądrych rad. Przyjdzie nam też delektować się kaczką po pekińsku i smażonymi ośmiorniczkami, dostaniemy również lekcję jedzenia pałeczkami. Po mieście poruszać się będziemy rikszą, choć o tym cicho, sza, bowiem ani rikszarz ani pasażerka pojazdu nie zorientowali się, że mieli dodatkowych podróżnych. Damy się również ponieść emocjom, jakie wywołuje widok Terakotowej Armii, trafimy ponadto do finansowej stolicy Chin, czyli Szanghaju. 

To tylko niektóre z miejsc odwiedzonych przez Maksymiliana i wybrane przygody, o których pisze w fascynującej książce Marcin Kozioł. Dzięki tak sympatycznemu przewodnikowi, jakim jest wombat, zdjęciom, stylowi książki, staje się ona ekscytującą lekturą, zmuszającą nas do czynnego działania, chociażby poprzez załączone gry czy też rozmieszczone w różnych częściach książki odciski łapki Maksymiliana z kodami, które kryją w sobie filmy, mapy, dźwięk lub innego rodzaju niespodzianki. Wystarczy tylko zainstalować specjalną, bezpłatną aplikację, bądź wpisać w specjalnym okienku na stronie internetowej Maksymiliana widoczny na łapce tajny kod, by móc podziwiać miejsca, o których dotąd można było tylko pomarzyć. Tym samym wspaniała, skłaniająca do aktywności i rozbudzająca ciekawość świata publikacja „Wombat Maksymilian i rodzina w tarapatach”, staje się zarówno przewodnikiem, jak i pomocą naukową, sposobem na fascynujące spędzenie wolnego czasu, czy też impulsem do rzeczywistej podróży. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz