Tytuł: Dom łez
Autor: Linda Bleser
Wydawnictwo: HarperCollins
„Łatwo można się pogubić, jeśli człowiek wciąż spogląda wstecz, zamiast tam, gdzie podąża. Przeszłości nie można już mienić. Człowiek panuje tylko i wyłącznie nad dniem dzisiejszym” – te mądre słowa niestety zbyt często są przez nas ignorowane, zbyt często zmieniamy swoją codzienność w koszmar nieustannie zastanawiając się, co mogłoby się w niej zmienić, gdybyśmy dokonali innych wyborów, jak mogłaby wyglądać i o ile szczęśliwsi byśmy byli. Nieustannie rozważając zasadność podjętych decyzji, lub też dając się zawładnąć strachowi przed podejmowaniem kolejnych, sami odbieramy sobie prawo do dobrego życia.
Jesteśmy zmuszeni żyć nie tylko z konsekwencjami swoich decyzji, ale również na nasze życie składają się konsekwencje wyborów innych ludzi. Wszystko to tworzy wyjątkową ścieżkę, którą powinniśmy podążać ze świadomością, że jest ona nasza i w pełni delektować się tym odczuciem. Bo nigdy nie wiemy, czy zmiana decyzji z przeszłości, rzeczywiście niosłaby ze sobą tak pozytywne skutki, jak sobie wmawiamy. Przekonuje się o tym trzydziestotrzyletnia Jennie, barmanka pracująca w klubie, gdzie grają hard rocka. Mimo iż kocha muzykę, nie decyduje się jej tworzyć. Mimo iż myśli o pisaniu, nie pisze. Mimo iż pragnie coś zmienić i ma świadomość, że jej życie jest jałowe – niczego nie zmienia. Jej codzienność wciąż nosi piętno samobójczej śmierci matki, neurotycznej, odnoszącej sławę poetki, która postanowiła skończyć ze sobą w dzień urodzin Jennie. Od tej chwili na trzynastoletnią wówczas dziewczynkę spadły rozliczne obowiązki, związane nie tylko z prowadzeniem gospodarstwa domowego, ale i opieką nad młodszą siostrą Cassie, a wraz z upływem lat, także z koniecznością utrzymania ich obu i wykształcenia pragnącej zostać nauczycielką Cassie. Jennie dorasta w poczuciu krzywdy, obarczając matkę winą za wszelkie niepowodzenia, przeklinając dzień swoich urodzin i odpychając każdego, kto spieszy z pomocą.
Czy jednak rzeczywiście to matka jest odpowiedzialna za wszelkie niepowodzenia Jennie? A może to dziewczyna sama sobie jest winna? Czy jej życie rzeczywiście byłoby sielanką, gdyby matka nie popełniła samobójstwa, gdyby jej życiem nie rządził mrok? O ile rzadko mamy szansę przekonać się „co by było, gdyby…”, to Jennie taką szansę dostaje – przenosi się do różnych alternatywnych światów, w których zarówno jej wybory, jak i wybory bliskich jej osób wyglądają zupełnie inaczej. Czy w tych wymiarach będzie rzeczywiście szczęśliwa? Czego ta lekcja ma ją nauczyć? Na te pytania odpowiada fenomenalna powieść autorstwa Lindy Bleser, pt. „Dom łez”.
Opublikowana nakładem Wydawnictwa HarperCollins książka to przykład tego, że w popularny temat można tchnąć nutę świeżości, że nie potrzebne są wymyślne słowa i poetyckie opisy, by zachwycić. W tej powieści króluje prostota, co przekłada się zarówno na stosunkowo niewielką jej objętość, jak i na niezwykły jej odbiór. Książka Bleser jest lekturą nie tylko dla wielbicieli powieści obyczajowych z filozoficzną (a nawet fantastyczną) nutą, ale dla tych wszystkich, którzy nie czują się dobrze w swojej skórze, którzy są przekonani, że ich błędy z przeszłości przekreśliły przyszłość i nieustannie obwiniają za nieudane życie siebie, lub – co gorsze – otoczenie. Z pewnością „Dom łez” skłania do refleksji nad życiowymi wyborami, nad przeznaczeniem, nad słusznością obranej drogi i dlatego też powieść głęboko zapada w pamięć, każąc nam zwrócić baczną uwagę na nazwisko autorki i sprawiając, że zaczynamy wypatrywać kolejnych publikacji Bleser…
Świetna recenzja, zdecydowanie muszę sięgnąć po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńZainteresowałaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńZachęcam - to również okazja do refleksji, jeśli chodzi o nasze życie:-)
Usuń