sobota, 2 września 2017

Annika Sharma "Żona mimo woli"

Autor: Annika Sharma
Wydawnictwo: Kobiece


„Życie to pusta karta. Czasem człowiek obiera sobie konkretny cel, zamienia się w krótkowidza i prze do przodu za wszelka cenę. Świat jednak także ma coś do powiedzenia. Bywa, że rąbie cię prosto między oczy niczym cegła, albo tylko muska jakby piórkiem. Tak czy owak następuje zmiana, której nie da się już cofnąć. Znienacka prosta droga, którą się dotąd podążało, zamazuje się i rozgałęzia, prowadząc w całkiem inną stronę” – o tym, jak bardzo prawdziwe są te słowa wiedzą doskonale wszystkie osoby, które musiały porzucić dotychczasowe plany, które w ciągu jednej, krótkiej chwili zmuszone były zaakceptować zmianę, które z różnych względów porzuciły plany i marzenia. 

Taka zmiana wytyczonej drogi nie jest jednak łatwa, szczególnie dla osoby, której los jest przesądzony w chwili przyjścia na świat. Choć dziś, aranżowanie małżeństw jest niezrozumiałe dla zachodniego świata, to w Indiach jest normą. Już starożytni pobierali się w ramach zawartych układów, również współcześnie, to rodzice przedstawiają sobie kandydatów na przyszłych małżonków. I mimo iż w wielu postępowych domach pary mają prawo podjęcia decyzji, czy chcą ze sobą być, czy chcą połączyć się węzłem małżeńskim, to wciąż wybór powinien być dokonywany w danym kręgu kulturowym. Małżeństwa mieszane, na przykład Hinduski z Amerykaninem, są traktowane jako zamach na tradycje, a nierzadko jedna ze stron ponosi konsekwencje takiego związku. Nithja nigdy nie sądziła, że takie miłosne dylematy staną się również jej udziałem. Inteligentna i ambitna studentka college`u ma gotowy plan na życie – uczyć się pilnie, dostać się na medycynę i nigdy nie zawieść swoich rodziców. Jednym z elementów sprostania oczekiwaniom rodziców jest również małżeństwo z wybranym przez nich mężczyzną. Nie spodziewa się jednak, że w ciągu kilku zaledwie chwil wszystko zmieni diametralnie, a ona będzie musiała sięgnąć po alternatywny plan na życie. Plan, którego … do tej pory nie miała.

Czy możliwy jest szczęśliwy związek ludzi z dwóch odmiennych kultur? Czy Nithja odnajdzie szczęście u boku Jamesa czy raczej zdecyduje się na kandydata, którego preferują rodzice – przystojnego i dobrze zapowiadającego się studenta MBA, Nisianta? A to jeszcze nie wszystkie pytania, wątpliwości i przeszkody, z którymi będzie musiała zmierzyć się dziewczyna, która całe życie spełniała cudze marzenia, a dla medycyny poświęciła wiele aktywności, składających się na piękne życie. 

O tym, jak zakończy się ta wspaniała opowieść, która uwodzi nas swoim romantyzmem, ale i zaciekawia kolorytem, odsłania zwyczaje i tradycje innej kultury, budzi wielkie emocje i skłania się zastanowienia nad życiowymi wyborami, przekonamy się dzięki lekturze książki Anniki Sharma, pt. „Żona mimo woli”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego powieść, to nie tylko wspaniała historia miłosna, ale i fascynujący obraz kultury Indii, a także dylematy hinduskich rodzin, którym przyszło wychowywać dzieci w Stanach Zjednoczonych. To również dowód na to, jak problematyczne bywa funkcjonowanie na styku dwóch kultur szczególnie, jeśli wystawionym na pokusy dzieciom próbuje wpoić się restrykcyjne zasady obowiązujące w ojczystym kraju rodziców. Ta piękna i niezwykle barwna opowieść odciska na czytelniku swoje piętno, zaskakuje i ciekawi, a także sprawia, że zwracamy baczna uwagę na problem wielokulturowości związków i funkcjonowania emigrantów w odmiennej rzeczywistości.



4 komentarze:

  1. Podziwiam osoby, które potrafią związać się z osobą z innej kultury. Podziwiam przede wszystkim za odwagę, bo ja bym tak nie potrafiła.
    Ciekawa recenzja.
    Książki jeszcze nie czytałam, ale może uda mi się po nią sięgnąć.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę polecam zdecydowanie. A co do mieszanych małżeństw, to przyznam, iż rzeczywiście to wielkie wyzwanie szczególnie wówczas, kiedy to osoby z innego kręgu kulturowego. No ale miłość ponoć zwycięża wszystko!

      Usuń
  2. Troszkę już nasyciłam się tymi klimatami, teraz buszuję w innych, ale z przyjemnością wrócę kiedyś do książki. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń