Autor: O. Marek Franciszek Harańczyk OSPPE
Wydawnictwo: Paulinianum
Witraże zdobią budynki świeckie jak i kościelne, są przykuwającym wzrok elementem wnętrza, który pozwala kreować atmosferę, a przy tym jest też szczególnym elementem malarstwa. Sztuką jest nie tylko dostosowanie kompozycji przeszklenia do kształtu otworów okiennych, skoordynowanie go z architekturą wnętrza, z natężeniem wpadającego przez otwory światła, ale i wywołanie emocji w tych, którzy witraże oglądają. Tworzeniem witraży pałali i pałają się często twórcy przeciętni, których rola sprowadza się do sprawnego odtworzenia wzorów, ale są wśród nich również tacy, których efekty pracy przetrwały wieki i pomimo upływu tego czasu wciąż budzą niesłabnące emocje.
Witraż nabrał cech sztuki w gotyku – do dziś zresztą nazywany jest „sztuką światła”, bowiem już wtedy artyści byli świadomi, że wielkość tych dzieł polega na umiejętnym operowaniu światłem i kolorem we wnętrzach. Jako że apogeum sztuki witrażu przypada na czasy katedr, zaś rozety gotyckie po dziś dzień uznawane są za najdoskonalsze spełnienie sztuki witrażu, wciąż mamy możliwość w obiektach sakralnych podziwiać zarówno geniusz religijny, jak i artystyczny ich twórców. O witrażach – historii ich powstania, roli witrażu w kościele, a także o idei i procesie powstawania tych największych dzieł, zajmująco pisze O. Marek Franciszek Harańczyk OSPPE w książce „Witraż we współczesnej architekturze sakralnej”. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Paulinianum pozycja, jest jednym z niewielu polskojęzycznych opracowań poświęconych sztuce witrażu, przez co szczególnie cennym. Sięgnąć po nią mogą nie tylko studenci architektury czy sztuki, a także osoby już zawodowo zajmujące się tymi dziedzinami oraz wszyscy zainteresowani historią i … monumentalnym pięknem.
Bogato ilustrowana książka, podzielona jest na dwie części – w pierwszej z nich autor zajmuje się historią tego rodzaju malarstwa, przenosząc nas do czasów, w których po raz pierwszy zaczęto wykorzystywać w otworach okiennych szklane układanki. Poznajemy zaledwie zarys tematu, wystarczy on jednak, by przekonać się, jak ważną choć zmienną rolę witraż odgrywał do końca XVIII wieku. Autor zwraca również uwagę na zwrot, jaki nastąpił w architekturze sakralnej w II połowie XIX wieku, kiedy to fascynacja średniowieczem i religią doprowadziła do powstania wielu kościołów, a co za tym idzie – witraży. Omawia również najwybitniejszych witrażystów polskich przełomu XIX i XX wieku, wspominając m.in. dzieła Tetmajera, w tym te w sosnowieckiej (czyli mojej rodzimej) bazylice katedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Czytamy również o współczesnej architekturze sakralnej i współczesnym witrażu.
W części drugiej książki mamy możliwość śledzenia historii powstania witraży znajdujących się w USA, w mieście zwanym Amerykańską Częstochową. Czytamy zarówno o samym miejscu religijnego kultu, o tym, co witraże przedstawiają - zachodnia strona Sanktuarium Matki Boskiej Częstochowskiej w Doylestown przedstawia bowiem obrazowo historię Polski od czasów legendarnych, natomiast wschodnia – historię Ameryki.
Oddając się lekturze książki „Witraż we współczesnej architekturze sakralnej” nie tylko niejako uczestniczymy w procesie powstawania witraży, zgłębiamy ich ideę, ale zaczynamy rozumieć sedno ich istnienia, jako sposobu wyrazu i kontaktu z Bogiem. Możemy również poznać wyjątkowe miejsce, w którym nie każdemu będzie dane być obecnym, by poczuć monumentalność witraży, czyli Doylestown. Dzięki zamieszczonym ilustracjom zyskujemy bezpośrednie odniesienie do treści umieszczonych w książce, a witraże na nich ujęte pozwalają choć w niewielkim stopniu wyobrazić sobie emocje, jakie muszą wywoływać w bezpośrednim kontakcie. Pozycja wydawnicza jest piękną gloryfikacją malarstwa witrażowego, odbiorcy zaś daje możliwość zbliżyć się do tej sztuki i dać się jej zachwycić.
Witraże, zawsze przyglądam się im z podziwem i zachwytem, chętnie sięgnę po książkę. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
O tak, książka jest naprawdę cudowna!
Usuń