Tytuł: Pojedynek na słowa
Autor: Connie Willis
Wydawnictwo: Albatros
„Na początku było Słowo…” – czytamy w Ewangelii Św. Jana, a roli słowa nie można nie doceniać. Nawet dziś, mimo rozwoju różnorodnych form komunikacji, wciąż w pewnych sytuacjach to słowo jest najlepszą formą przekazu. Szczególnie w obliczu rozmowy o uczuciach, najlepiej jest wyrażać je w pierwszej kolejności słowami, z którymi w parze muszą iść gesty, czyny.
Jak jednak wyglądałby świat, gdyby ludzie nie musieli zapewniać się o swojej miłości? Gdyby zaręczyny dawno odeszły do lamusa, a najtrwalszą i najbardziej pożądaną formą bycia razem i usankcjonowania swojej miłości była… operacja mózgu? Celem takiej ingerencji jest wszczepienie specjalnego urządzenia, dzięki któremu poprawia się zdolność emocjonalnego kontaktu pomiędzy partnerami. Zabieg EED, bo o nim mowa, wzmacnia zdolność wyczuwania emocji drugiej osoby – wówczas nie potrzebne są jakiekolwiek deklaracje – po prostu wiemy, że ktoś nas kocha. Co jednak, kiedy para, która rzekomo ma wysoki współczynnik dopasowania, po zabiegu wciąż nie jest w stanie nawiązać ze sobą więzi? Co więcej – co w sytuacji, kiedy zabieg EED spowoduje skutki uboczne?
Na te pytania odpowiedzieć może Connie Willis, w swojej adresowanej do młodzieży, najnowszej książce z gatunku science fiction. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Albatros pozycja, to dość osobliwa wizja świata przyszłości, w której komunikacja za pośrednictwem zdobyczy nowych technologii dawno wyparła rozmowę, a w miłość nie trzeba już wierzyć, ponieważ o jej sile można po prostu wiedzieć. Wymagana jest jednak pewna ingerencja chirurgiczna, chociaż … czego się nie robi, dla prawdziwego uczucia.
Briddey Flannigan powinna być zachwycona, kiedy jej chłopak, Tent, proponuje jej zamiast niemodnego już pierścionka zaręczynowego zabieg, który wzmocnić ma ich związek. Tyle tylko, że najwyraźniej dochodzi do nieprzewidzianych komplikacji, bowiem kobieta, nie dość że po przebudzeniu nie wyczuwa tej niezwykłej więzi, jaka rzekomo ma pomiędzy nimi istnieć, to jeszcze zyskuje pewną niezwykłą umiejętność. Zaczyna bowiem słyszeć w głowie głos kolegi z Commspamu, firmy, w której pracują również ona i Trent. To osobliwe połączenie z C.B. nie jest zupełnie tym, czego Briddey oczekiwała. Również mężczyzna jest zaskoczony, bo choć od trzynastego roku życia słyszy różne głosy, to Briddey jest pierwszą osobą, z którą jest w stanie porozmawiać telepatycznie.
I choć ta historia w tym momencie mogłaby zmierzać już ku końcowi, to akcja dopiero teraz zaczyna nabierać tempa. Czy Briddey skorzysta z pomocy C.B. w okiełznaniu kolejnych głosów? Co tak naprawdę się wydarzyło? Czy i kiedy Trent się zorientuje, że coś jest nie w porządku? Na te pytania odpowiemy sobie podczas lektury książki „Pojedynek na słowa”. Książki oryginalnej, obfitującej w nagłe zwroty akcji i wiele zaskakujących wydarzeń, choć równocześnie dość chaotycznej i niedopracowanej. Mimo iż bohaterowie są już dorośli, pracują w korporacji, to tak naprawdę określając odbiorcę książki, na myśl przychodzą tylko nastoletni czytelnicy. Autorka do wielu kwestii podchodzi dość lekko, sama Briddey wydaje się dość infantylna, a my nieustannie czytamy o rzeczach i wydarzeniach, które w żaden sposób nie wpływają na rozwój akcji, które nic ze sobą nie niosą, które nie mają żadnego wpływu na atmosferę powieści. Co więcej, nadmierna drobiazgowość Willis i koncentracja na szczegółach, czynią lekturę w wielu miejscach nużącą.
Jednocześnie, autorka poruszyła kwestię, na którą coraz więcej psychologów czy znawców mediów zwraca uwagę – chodzi o uzależnienie od technologii, od social media, o zatarcie się granicy pomiędzy światem wirtualnym a rzeczywistym. Być może, po takiej lekturze, poważnie zastanowimy się nad tym, jak wygląda nasza aktywność w tym względzie i czy rzeczywiście chcemy pozwolić, by o związku czy sile miłości decydował (poza stanem konta) również zabieg?
.
Czyli sporo refleksji nasunie się podczas czytania książki, odwołań do współczesnego społeczeństwa tak bardzo uzależnionego od mediów społecznościowych.
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Dokładnie, to odbicie tego, co się dzieje w społeczeństwie.
Usuń