Tytuł: Radykalni. Terror (tom 1 cyklu Radykalni)
Autor: Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo: VIDEOGRAF
„Paryż i miasta francuskie w pełnym znaczeniu tego słowa zapłonęły. Pożary trawiły wiele bloków i kamienic, wojsko w najbardziej zapalnych punktach zdecydowało się używać ostrej broni, za co w odwecie ukryci w tamtejszych społecznościach bojownicy Państwa Islamskiego wdarli się do centrum i zaczęli prawdziwą rzeź, prując do bezbronnych ludzi pod Luwrem, wieżą Eiffla, katedrą Notre-Dame i wielu innych popularnych turystycznie miejscach (…). Francja nie była jednak odosobniona i zamieszki wybuchły w większości europejskich metropolii” – te słowa jeszcze kilkanaście lat temu nie wzbudzałyby takiego przerażenia, bowiem większość z nas potraktowałaby je jako ponurą, ale nierealną wizję przyszłego świata. Tymczasem zamachy w Nowym Jorku w 2001 roku, Londynie w 2005 roku, czy też w Paryżu w 2015 roku, a także wiele innych, które zebrały żniwo w postaci setek ofiar, sprawiają, że wszelkie dyskusje na temat Państwa Islamskiego oraz jego ekspansji, robią się bardzo gorące. I mimo iż przed laty politycy uspokajali, iż wojna z islamskim terroryzmem zbliża się do końca, to w obliczu narastającej fali przemocy, nikt już nie odważy się zapewniać o bezpieczeństwie.
Kiedy przywódcy islamskich fanatyków opowiadali o planie rozpisanej na siedem etapów totalnej wojnie świata islamskiego z Zachodem, nikt zbytnio w to nie wierzył. Tymczasem nasilającą się częstotliwość ataków pozwala wnioskować, iż jesteśmy w samym środku trwania etapu szóstego, czyli doprowadzenia do totalnej konfrontacji Zachodu z Państwem Islamskim, w której armia islamska podburza do walki pomiędzy muzułmanami i niewiernymi. Etap siódmy, oznaczać będzie pełne zwycięstwo – w 2020 roku. Czy to zatem przypadek, że akcja najnowszej książki Przemysława Piotrowskiego, pt. „Radykalni. Terror” została osadzona w roku 2023, kiedy to Europę zalała wielomilionowa rzesza muzułmanów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu? Przekonamy się o tym podczas lektury tej wstrząsającej, brutalnej powieści, po skończeniu której inaczej zaczniemy postrzegać rozgrywające się w Europie wydarzenia. Opublikowana nakładem wydawnictwa Videograf pozycja, jest jedną z tych niepokojących książek, które nie pozwolą o sobie zapomnieć, które z każdym kolejnym medialnym doniesieniem, wracać będą do nas i przerażać.
Przenosimy się na słoneczne wybrzeże Costa del Sol w Hiszpanii, gdzie na wymianie studenckiej przebywa Kuba Polak. Podejmując dorywczą pracę w hotelu Kuba nawet się nie spodziewał, że spotka tu miłość swojego życia – piękną Arabkę, Nawal. Dziewczyna ma za sobą traumatyczne przejścia, bowiem udało jej się przy pomocy ciotki zbiec z rodzinnego domu, cudem tylko unikając zabiegu pełnego obrzezania, którego przeprowadzenia zażądał jej przyszły mąż. Teraz, po raz pierwszy przy Kubie może poczuć się bezpiecznie, dla niego również jest to kobieta, z którą chce związać swoją przyszłość szczególnie, że nosi ona jego dziecko.
Zakochany chłopak snując plany nie wie jeszcze, że życie napisało mu bardzo krwawy scenariusz. Zarówno on z partnerka, jak i jego kolego Michał wraz z dziewczyna Moniką, zostają przechwyceni przez ojca i braci Nawal. Arabka pada ofiarą honorowego zabójstwa – zostaje oblana żrącym kwasem, zaś Monika porwana przez oprawców Nawal. Kiedy Kuba i Michał dochodzą do siebie po napaści, wraz z bratem Moniki, Krzyśkiem, żołnierzem Legii Cudzoziemskiej, wyruszają na poszukiwanie dziewczyny oraz … zemsty.
Te wydarzenia i wszystko, co dotknęło głównego bohatera wydaje się być wyłącznie pretekstem do pokazania rozmiarów ekspansji Państwa Islamskiego, działań fanatyków religijnych i zamachów terrorystycznych. Wartka akcja zostaje przełamana rzadko spotykanym w tego rodzaju powieściach sposobem narracji – autor nie tylko oddaje głos swoim bohaterom, ale też, chociażby dzięki pamiętnikowi Moniki, celowo narusza chronologię wydarzeń. Początkowo ten ryzykowny zabieg sprawiać może wrażenie trudnego w odbiorze, ale nic bardziej mylnego. Z każdym kolejnym rozdziałem coraz mocniej wchodzimy w historię nakreśloną przez Piotrowskiego i coraz bardziej jesteśmy nią przerażeni. Brutalne, niezwykle realistyczne sceny doskonale korespondują z tematyką i choć podtrzymują w naszej świadomości negatywny obraz Państwa Islamskiego, czemu jestem przeciwna, to jednak trudno jest polemizować z faktami oraz kierunkiem, w którym działania fanatyków zmierzają…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz