Tytuł: Miasto z gliny
Autor: Przemek Corso
Wydawnictwo: Bernardinum
Nie ma chyba osoby, która nie pasjonowałaby się przygodami Indiany Jonesa lub która nie czytała Pana Samochodzika. W tych powieściach przygodowych jest wszystko, co niezbędne do tego, by dobrze się bawić, by pożądać kolejnych wydarzeń, by utożsamiać się z bohaterem z pozycji wygodnego fotela. Dzięki takim powieściom czujemy się nieustannie motywowani, adrenalina zaczyna szybciej krążyć nam w organizmie, zaś wyobraźnia pracuje na największych obrotach, Wraz z bohaterami eksplorujemy bowiem nieznane miejsca, przeżywamy mrożące krew w żyłach sytuacje, ścigamy, i jesteśmy ścigani. W tego rodzaju powieściach przepis na sukces jest stosunkowo prosty – wystarczy tylko lekko zawadiacki, pozytywny bohater z zasadami oraz pasją, spora dawka niebezpieczeństwa ze strony „tych złych”, także wysoka stawka w grze.
Dokładnie z tego przepisu korzysta Przemek Corso, konferansjer, felietonista i autor bajek dla dzieci, a od niedawna, również autor wciągającej serii powieści przygodowych, adresowanych zarówno do młodszych, jak i starszych czytelników. Cykl „Archeolog Robert Karcz” to doskonała propozycja dla wszystkich lubiących mocne wrażenia, sensacyjne wątki i sporą dawkę przygód, a także wydarzenia rozgrywające się w różnych rejonach globu. Tym razem, za sprawą „Miasta z gliny”, książki opublikowanej nakładem Wydawnictwa Bernardinum, przenosimy się do Tunezji. W trzeciej części cyklu Karcz, awanturnik, archeolog i agent rządowy w jednym, będzie musiał stawić czoła Michałowi Karmelita, chłopakowi swojej siostry, choć tak naprawdę wspólne wakacje są dopiero wierzchołkiem góry lodowej i dają przedsmak kłopotów, które czekają na mężczyznę.
Autor przenosi nas do pięciogwiazdkowego kurortu, w którym Karcz znajduje się za sprawą swojej siostry Justyny. Dziennikarka roztoczyła nad nim opiekę od chwili, kiedy wyciągnęła go z więzienia, kiedy to wpadł w kłopoty podczas jednej z wypraw archeologicznych. Sprowadziła go wówczas do Polski, załatwiła posadę nauczyciela w Legnicy, teraz zaś posunęła się do zaproszenia koleżanki, Zuzy, by towarzyszyła im podczas wspólnych wakacji. Za pobyt płaci tak naprawdę nie ona, ale jej chłopak – Michał, znienawidzony przez Roberta przestępca. Choć utrzymuje on, że pracuje w branży deweloperskiej, tak naprawdę jednak ma swój udział w handlu skradzionymi dziełami sztuki. Co ma to jednak wspólnego z wydarzeniami rozgrywającymi się na terenie hotelu?
Mimo iż Robert był przekonany, że dwóch podejrzanych mężczyzn poszukujących Karmelitę może sprowadzić na nich wszystkich kłopoty, nie zdaje sobie sprawy, jak mocno zostanie sam wplątany w bieżące wydarzenia. Zagadkowy napad na hotel w Port El-Kantaoui wydaje się nie mieć nic wspólnego z atakiem terrorystów, zaś uzbrojeni sprawcy tak naprawdę nikomu nie wyrządzają krzywdy. Ich celem jest wyłącznie Michał, a może i Robert, bowiem on również zostaje porwany. Nikt nie zgłasza się jednak z żądaniem okupu, nikt nie przyznaje się do ataku. Tymczasem śledztwo prowadzi inspektor Arif, który wydaje się być daleki od pragnienia wykrycia sprawców…
Jak wywiezieni na pustynie mężczyźni zdołają przeżyć? O co tak naprawdę chodziło porywaczom i dlaczego pozostawili Michała i Roberta na pewną śmierć? Dlaczego śledztwo napotka na takie trudności, zaś pragnieniem władz jest wyciszyć całe zajście? To tylko kilka pytań, na które odpowiedzi będziemy poszukiwać podczas lektury porywającej powieści „Miasto z gliny”. Książka Przemka Corso, stanowiąca idealną kompilację akcji i niebezpieczeństwa oraz spiskowych teorii, to doskonała propozycja nie tylko na wakacyjny czas. Gwałtowne zwroty akcji, doskonale nakreśleni, mało skomplikowani bohaterowie, spora doza niebezpieczeństwa przyciągają do lektury i nie pozwalają jej odłożyć, dopóki nie odkryjemy rozwiązania zagadki porwania a także działalności Michała. Brawura bohatera, jego umiejętności a także osobisty czar i tendencja do wpadania w kłopoty zapowiadają kontynuację serii, czego zresztą nie można się doczekać…
Za książkę dziękuję Sztukater.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz