Tytuł: Księżna Margaret
Autor: Danielle Dutton
Wydawnictwo: Kobiece
„Poprawna ortografia stoi w sprzeczności z naturą kobiety” – te słowa, dziś bulwersujące, jeszcze kilka stuleci temu były przyjmowane za pewnik i powtarzane nie tylko przez mężczyzn, ale i przez kobiety. Traktowane przez prawo niczym niepełnoletni obywatele, lekceważone przez filozofów, znieważane, często nawet nie wiedziały, jak wielki potencjał w nich drzemie. Każda, która odważyła się zachowywać nieco inaczej niż pozostałe damy, traktowana była niczym parias, uważana za dziwaczkę, lub nawet skandalistkę. Historia zna wiele takich kobiet, a jedną z nich była królowa Henrietta Maria, Francuzka z pochodzenia, która budziła w Anglikach oburzenie, przełamując stereotypy dotyczące nie tylko kobiet jej stanu, ale kobiet w ogóle. Poddani nie potrafili zrozumieć jej pragnienia uczestniczenia w charakterze aktorki w przedstawieniach urządzanych na dworze, podobnie jak bulwersował ich fakt, że młoda królowa w przebraniu podróżuje po kraju, nierzadko imając się kosy i pracując fizycznie.
Ale to nie o wyzwolonej królowej Danielle Dutton postanowiła napisać książkę, ale o jednej z kobiet obecnych w jej dworskim orszaku – o Margaret Lucas. Uważana za postać barwną, wręcz szaloną, zaskakiwała swoim lotnym umysłem i poglądami wykraczającymi daleko poza epokę, w której żyła. Autorka poematów, książek, sztuk teatralnych, budził skrajne emocje, z pewnością jednak nie zasługuje na to, by być zapomnianą. Jej barwne życie samo jest niczym najlepsza powieść i dlatego też o jej losach, zwartych w opublikowanej nakładem Wydawnictwa Kobiecego książce „Księżna Margaret” można opowiadać z wypiekami na twarzy.
Mimo iż publikacja jest literacką fikcją, choć nie jest to typowa powieść biograficzna, to autorka, zainspirowana przez Virginię Woolf, nakreśliła historię Margaret w taki sposób, że zapewne sama bohaterka byłaby przekonana o jej prawdziwości. Po książkę sięgnąć mogą wszyscy wielbiciele książek biograficznych i XVII – wiecznej Anglii oraz Francji. Na jej kartach odnajdziemy wiele postaci znanych z podręczników historii czy literatury, bowiem Margaret wraz z mężem obracali sie w kręgach intelektualistów i wolnych duchem twórców.
Autorka przedstawia nam dzieciństwo Margaret, najmłodszej latorośli, która niezbyt długo miała szanse cieszyć się towarzystwem ojca – zmarł on niespodziewanie, kiedy dziewczynka miała dwa latka. Dorastała zatem pod czujnym okiem matki, choć bogaty świat wewnętrzny sprawiał, że nie czuła się zrozumiana i nawet przez swoją rodzinę była traktowana jako dziwaczka i odludek. Po splądrowaniu jej rodzinnego domu przez parlamentarzystów i pojmaniu brata, w wieku szesnastu lat, decyduje się dołączyć do dworu królowej Henrietty. Wciągnięta przez wojenną zawieruchę udaje się wraz z dworem do Paryża, gdzie – podczas jednej z kolacji w domu angielskiego ambasadora przy królu Francji – poznaje historię Williama Cavendisha, który właśnie otrzymał tytuł markiza. Sam mężczyzna przybywa do Paryża w 1645 roku i od razu zwraca uwagę na młodą, może nie zjawiskowo piękną, ale z pewnością niewinną dziewczynę. Chyba nikt nie wróżył im szczęśliwego wspólnego życia, nawet jego przyjaciele byli przeciwni małżeństwu szczególnie, że wojna zabrała jej rodzinny majątek, zatem nie miała nawet posagu.
Mimo tych przepowiedni o rychłym końcu znajomości, Cavendishowie przeżyli ze sobą wiele lat, zarówno w bogactwie, jak i w biedzie, kiedy to William został uznany za banitę, a jego angielskie majątki zarekwirowano. Przez cały ten czas małżeństwo prowadziło bujne życie towarzyskie, choć sama Margaret robiła co mogła, by mieć jak najmniej kontaktu z ludźmi. Nieśmiała z natury, wrażliwa kobieta, wolała chronić się w zaciszu swego pokoju i pisać. Jej kolejne publikacje wywoływały zdumienie, zniesmaczenie, a nawet fale krytyki Piętnowano nieznajomość ortografii, brak wykształcenia oraz … płeć. Jednocześnie utrzymywano, że za jej książkami stać musi mężczyzna.
Kim tak naprawdę była Margaret Cavendish? Skandalistką? Feministką? A może raczej obdarzoną wielką wrażliwością i empatią kobietą, która myślała obrazami, która tkała słowa niczym pająk swoją sieć? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Danielle Dutton, w swojej wyjątkowej, porywającej książce „Księżna Margaret”. I choć szkoda, że autorka nie zagłębiła się mocniej w rzeczywisty świat bohaterki, że nie poświęciła większej wagi przemianom, które rozgrywały się w Anglii i we Francji, to jednak książka jest jedną z tych, od których nie sposób się oderwać przed pochłonięciem ostatniej strony. Wszak każdy z nas chce odkryć fenomen tej skandalistki, która swoimi poglądami i twórczością otwarła sobie drzwi do towarzystwa naukowego The Royal Society.
Z przyjemnością zapoznam się z książką, warto sięgać po publikacje, które przybliżają nam takie postaci. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Zdecydowanie polecam. Czyta się z zapartym tchem:-)
Usuń