Tytuł: Kwadrat zemsty
Autor: Pieter Aspe
Wydawnictwo: Videograf
Są takie miejsca na ziemi, które trzeba zobaczyć na własne oczy. Jednym z nich jest romantyczna Brugia, nie bez przyczyny zwana Wenecją Północy lub flamandzką Wenecją. Turyści kochają jej średniowieczną zabudowę, zabytkowe centrum, a także bogatą kolekcję malarstwa flamandzkiego. Ale nawet do Brugii dotarła korupcja i przestępczość, nawet tutaj czai się występek i zło.
Doskonale o tym wie komisarz Pieter Van In, któremu przyszło prowadzić zagadkowe śledztwo, będące najwyraźniej aktem zemsty. Ofiarą padła rodzina jednego z najbardziej wpływowych członków lokalnej społeczności, Ludovica Degroofa, szanowanego katolika, Rycerza Zakonu Msaltańskiego, donatora wielu kościelnych organizacji, a w rzeczywistości – despoty i zboczeńca. Cła sprawa jest jednak bardziej skomplikowana, niż można by sądzić po włamaniu do sklepu jubilerskiego, prowadzonego przez syna Degroofa. W śledztwie pomaga komisarzowi piękna Hannelore Martens, zastępca prokuratora, zaś o tajemnicach Brugii przeczytać możemy we wciągającej powieści „Kwadrat zemsty”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Videograf książka Pietera Aspe to pierwszy tom cyklu z Van Innem w tle, a zarazem pasjonująca przygoda i łamigłówka, której rozwiązanie zaskakuje. To powieść lekka, ale daleka od banału, dlatego nawet najbardziej wymagający wielbiciele kryminalnych historii nie będą mogli się od niej oderwać.
Samo włamanie do jubilera nie byłoby takie niezwykłe – wszak zgromadzona we wnętrzach kolekcja biżuterii miała wartość przekraczającą dwadzieścia milionów franków – gdyby nie fakt, ze sklepu … nic nie zginęło. Okazało się natomiast, że rabusie rozpuścili cały towar w tzw. wodzie królewskiej, będącej mieszaniną kwasu azotowego oraz solnego. Zostawili też swego rodzaju wiadomość, sygnowaną … łacińską zagadką, w której zawarte jest credo templariuszy. Mimo iż Van In wraz z Hannelore Martens posuwają się w swoim śledztwie do przodu, zadziwiająca jest decyzja Degroofa, który mimo ogromnych strat, nie życzy sobie nadawać sprawie rozgłosu.
Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy zostaje uprowadzony wnuk Degroofa, a żądania porywaczy są dość osobliwe. Chcą oni bowiem, by ojciec chłopca publicznie spalił bogatą kolekcję dzieł sztuki, zawierającą między innymi obrazy Klimta czy Mondriaana. Ten dziwny warunek, zachowania sprawców, a ponadto samego Degroofa pozwalają przypuszczać, że … polityk zna sprawcę, a bieżące wydarzenia są w istocie starannie zaplanowanym odwetem za krzywdy.
Czy tak jest rzeczywiście? Czy policji uda się odnaleźć chłopca, a także sprawców, których sylwetki coraz wyraźniej wyłaniają się z zeznań świadków? W kogo jeszcze chcą uderzyć przestępcy i co takiego może w sobie kryć przeszłość, że decydują się na wielopłaszczyznowe ataki? A może to wszystko jest polityczną grą, mającą na celu wyeliminowanie Degroofa jako partyjnego przeciwnika? Na te wszystkie pytania odpowiada porywająca powieść „Kwadrat zemsty”, która zwraca uwagę nie tylko pięknym tłem, czyli Brugią z jej wspaniałymi zabytkami, ale też wciągającą fabułą oraz doskonale skonstruowanymi bohaterami. Komisarz, któremu daleko jest do ideału męskiej urody, który pali jak smok i pije zbyt dużo piwa, ale jednocześnie posiada wielkie zdolności analityczne, piękna pani zastępca prokuratora, która okazuje się być kobietą z charakterem, solidny brygadier Versavel – to tylko kilka sylwetek, na które warto zwrócić uwagę. Nie wspomnę już nawet o doskonale wykreowanej atmosferze napięcia i pożądania, jakie rodzi się pomiędzy Van Innem i Martens. Wszystko to sprawia, że kryminalną historię połykamy łapczywie, próbując jednocześnie odgadnąć, co może kryć się za ponurą przeszłością Degroofa, za murami klasztoru czy też … szpitala psychiatrycznego. Jestem również przekonana, że czytelnik, który choć raz uczestniczył w dochodzeniu prowadzonym przez wspomnianą dwójkę bohaterów, będzie chciał śledzić ich kolejne dochodzenia i sięgnie po kolejne tomy.
Bardzo chętnie sięgnę po książkę, tytuł już dopisałam do czytelniczej listy, zwłaszcza, że oferuje barwne tło do toczącej się akcji. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Tak, szczególnie ta Brugia mnie skusiła, bo kilka lat temu miałam przyjemność do niej zawitać:-)
Usuń