niedziela, 2 kwietnia 2017

Keukenhof - weekend w Holandii (część I)

Jeśli masz wolny weekend oraz niezłą kondycję, możesz wybrać się na wyprawę do Amsterdamu oraz jednego z najpiękniejszych ogrodów świata – Keukenhof. To właśnie te ogrody były moim przystankiem w drodze do niezwykłego miasta zbudowanego na palach, gdzie zalegalizowane są zarówno miękkie narkotyki, jak i prostytucja.

Nazwa Keukenhof wywodzi się z czasów średniowiecznych – wówczas to księżna Jakoby van Beiren z Bawarii w miejscu obecnego ogrodu uprawiała ogródek ziołowo-warzywny. Dlatego też dosłowne tłumaczenie słowa „keukenhof” oznacza „ogród kuchenny”.

Ogród został zaprojektowany w stylu angielskim przez parę znanych architektów krajobrazu J.D. i L.P. Zocher. Z inicjatywy burmistrza miasteczka Lisse, w 1949 r., po raz pierwszy zorganizowano tutaj wystawę roślin cebulowych. Z upływem czasu miejsce to przekształciło się w największy ogród kwiatowy na świecie. Corocznie na powierzchni ponad 32 hektarów można podziwiać ponad 7 mln kwiatów cebulowych różnych odmian, m.in.: tulipany, żonkile, hiacynty. W trakcie zwiedzania Keukenhof można również podpatrywać ogrodników przy pracy – pieczołowicie ścinali oni już przekwitłe kwiaty.

fot. J.Gul

fot.J.Gul

fot.J.Gul

fot.J.Gul

Zwiedzanie Keukenhof wymaga kilkugodzinnego spaceru, choć ja - z uwagi na dalszą podróż - mogłam poświęcić na podziwianie kwiatów nie więcej niż trzy godziny. Dlatego, choć zwiedziłam pawilony w których można podziwiać m.in. piękne kwiatowe aranżację, to nie mogłam uczestniczyć we florystycznych pokazach czy nawet napić się kawy otulona wszechobecnym zapachem kwiatów.
W Willem-Alexander Pavilion zobaczyć możemy różne odmiany tulipanów, lilii oraz innych wspaniałych roślin, w Beatrix Pavilion główną role odgrywają orchidee i anturium, zaś w Oranje Nassau Pavilion królują kwiaty cięte. W pawilonach możemy też zakupić pamiątki z pobytu w Holandii, cebulki kwiatów, a także poznać cykl produkcyjny roślin cebulowych czy odkryć … tajemnicę czarnych tulipanów. 

fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot.J.Gul

fot.J.Gul

fot.J.Gul

W okolicach wiatraka (który możmy zwiedzić i podziwiać rozciągający się z niego widok na okoliczne pola uprawne tulipanów) warto przystanać na chwilę przy straganie z popularnymi sabotami (chodakami) . Mimo iż nie należą one do najczęściej używanych butów, to jednak są ważną częścią tradycji i elementem stroju narodowego. Szacuje się, że pierwsze chodaki pojawiły się w Holandii ponad 850 lat temu - najstarsze drewniane buty z ok.1230 roku znaleziono przy Nieuwendijk w Amsterdamie. Tradycyjnie produkowane są z drzewa topolowego - miałam okazję obserwować proces ich powstawania.

fot.J.Gul
fot.J.Gul

fot.J.Gul

Na terenie ogrodu nie tylko dorośli znajdą coś dla siebie – dzieci podziwiać mogą mini zoo (świnki, maleńkie kozy czy ptaki) oraz bawić się w specjalnie dla nich zaprojektowanych zakątkach.

fot. J.Gul
Jeśli planujemy wizytę w Keukenhof warto pamiętać, że ogród jest dostępny tylko przez dwa miesiące w roku – w 2017 jest czynny od 23.03. do 21.05. (można sprawdzić dostępność na stronie www.keukehof.nl). Bilet jest dość drogi, kosztuje 25 euro, ale warto zobaczyć ten ogród przynajmniej raz w życiu. 

Na terenie ogrodu jest dostęp do WiFi oraz bezpłatne toalety. Przed wejściem jest również parking oraz przystanek autobusowy.

Jestem przekonana, że pobyt w Keukenhof dostarczy niezapomnianych wrażeń nawet tym osobom, które nie interesują się ogrodnictwem, a ich celem nie jest poszukiwanie ogrodniczych inspiracji.

fot.J.Gul

fot. J.Gul

fot.J.Gul

fot.J.Gul

fot.J.Gul

fot.J.Gul


10 komentarzy:

  1. No wybrałam się z Tobą na wycieczkę do Holandii, i nie żałuję! Piękne kwiaty, piękne zdjęcia, piękne widoki, no zakochałam się w tym państwie. Będę musiała kiedyś tam pojechać naprawdę. Jest tam wiele moich znajomych, a ja nigdy nie pomyślałam żeby również się tam wybrać, ale teraz już wiem, że muszę! I nie ma to tam to, po prostu tam pojadę bez dwóch zdań. Cudowna podróż. Na moim blogu za miesiąc pojawią się zdjęcia z Turcji, bo będę tam znów jechać, więc Ciebie również zabiorę na podróż ze mną.
    Pozdrawiam, jestemnatasza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za zaparoszenie. Z chęcią udam sie do Turcji tym bardziej, że jeszcze tam nie byłam, a mam ją w planach na przyszły rok:-)

      Usuń
  2. Piękny, przyjemny wpis. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Oj tak, aż nie chce się wracać do rzeczywistości. Choć jeśli nie byłas w polskich ogrodach Kapias (Goczałkowice-Zdrój) to zachęcam - nie mamy się czego wstydzić.

      Usuń
  4. Przepiękny ogród, fantastycznie, że zabrałaś mnie na tę wycieczkę swoim wpisem, teraz już wiem, że z pewnością kiedyś się w nim pojawię i sycić będę wzrok tymi wszystkimi kwiatami. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam. Najwspanialsze jest to, że z kazdym dniem ten ogród musi wyglądać inaczej:-)

      Usuń
  5. Uwielbiam tulipany, więc pewnie bym tam przepadła. Bilet rzeczywiście dość drogi, ale myślę, że wart swojej ceny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie polecam, jeśli tylko będziesz miała okazję. Córeczce też się spodoba:-)

      Usuń