Tytuł: Dwór. Liam i mapa wieczności
Autor: Évelyne Brisou-Pellen
Wydawnictwo: Widnokrąg
„Wiesz czym są duchy? To mężczyźni i kobiety, którzy nie pogodzili się z przeszłością. To są prawdziwe duchy” – te słowa, zaczerpnięte z jednej z książek Kinga doskonale oddają naturę duchów, a także przyczyny ich błąkania się pośród żywych. Niektórych na tym świecie trzyma brak zgody na śmierć, innych negatywne emocje, jeszcze inni nie mogą odejść, dopóki nie załatwią ważnych dla nich spraw. Zwykle duchy nie są groźne, choć zdarzają się wśród nich osobniki, które chętnie pożarłyby niewinne dusze, żeby choć na chwilę odzyskać cielesność.
Co jednak wspólnego z duchami ma sanatorium, do którego udaje się piętnastoletni Liam Anderson? Dlaczego nie pamięta, w jakich okolicznościach się tu znalazł? Dlaczego rodzice powierzyli jego osobę tajemniczemu taksówkarzowi, który najwyraźniej przywłaszczył sobie wszystkie rzeczy chłopca? Czy na pewno wiedzą, jak ponury i upiorny jest dwór, na pobyt w którym skazali syna, mającego przecież dochodzić do zdrowia po zachorowaniu na raka? Na te pytania odpowiedzi musimy poszukać we wciągającej i wielce oryginalnej powieści autorstwa Évelyne Brisou-Pellen. Książka „Dwór. Liam i mapa wieczności”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Widnokrąg, to adresowana do nastoletnich czytelników podróż poprzez historię, ale i fascynująca, nieco upiorna zagadka. Znajdziemy tu nieszablonowych bohaterów, wciągającą akcje i tajemnice, których stopniowe odkrywanie budzi zdumienie.
Atmosfera mroku otaczająca dwór, w jego wnętrzu przybiera jeszcze na sile. Wrażenie pogłębiają zabytkowe meble, brak elektryczności, a także pensjonariusze odziani w dziwne, jakby z minionej epoki stroje. Na dodatek niektórzy wciąż zachowują się tak, jakby żyli przed wiekami, wykazują też oznaki braku zrównoważenia, jak Leonidas, uważający się za króla Sparty, czy Fanny, mająca oryginalne podejście do prawa pracy i prawa opiekuńczego, a także … pirat, który jest przekonany, iż bycie kapitanem pirackiego okrętu to jego codzienne zajęcie. To tylko kilka z osób rezydujących w upiornym sanatorium, który wydaje się być zarazem szpitalem psychiatrycznym i domem poprawczym.
Dziwnemu zachowaniu pensjonariuszy towarzyszą przerażające odgłosy rozlegające się nocami oraz tajemnicze obrzędy, w których wszyscy zmuszeni są uczestniczyć. Z dnia na dzień Liam nabiera coraz większych podejrzeń, że znalazł się w niewłaściwym miejscu, a na dodatek nie jest w stanie kontaktować się z rodzicami – na terenie budynku brak jest dostępu do poczty elektronicznej, zaś wyjście poza mury sanatorium jest niemożliwe, przynajmniej do chwili, kiedy nie nadejdzie „odpowiedni czas”. Próby ucieczki Liama kończą się fiaskiem, okazuje się bowiem, że pod osłoną nocy znika brama wjazdowa, zaś całą posesję otacza ciągnący się kilometrami mur. Pragnienie opuszczenia murów zakładu zmniejsza się, kiedy do sanatorium przybywa dziewczyna w wieku Liama, Cléo, panicznie bojąca się kontaktów z ludźmi. Okazuje się, że takie zachowanie to efekt traumy po porwaniu, na dodatek Cléo wciąż rozpaczliwie próbuje przypomnieć sobie jakieś szczegóły uprowadzenia.
Liam angażuje się w pomoc dziewczynie, zaś pragnąc zweryfikować jedną z obaw, decyduje się na zejście do piwnicy. Widok, który ukaże się jego oczom zmieni podejście Liama do pacjentów oraz do dyrektora ośrodka, a także stanie się początkiem zmian w nim samym. Chłopcem kierować będzie misja, a wyznaczone mu zadanie będzie zarówno bardzo odpowiedzialne, jak i ryzykowne. O tym, czy uda się je wypełnić, przeczytamy w niezwykle wciągającej powieści „Dwór. Liam i mapa wieczności”, która zabiera nas do miejsca, gdzie ubrania nigdy się nie niszczą, ludzie – nie starzeją, zaś domostwo otacza park w którym materializują się niespełnione plany pensjonariuszy. Skomplikowana fabuła wciąż zaskakuje ciągłymi zwrotami akcji, świat realny przeplata się z nierzeczywistym, a wszystkiemu towarzyszy atmosfera niepewności i zdumienia płynąca chociażby z faktu … dzielenia lokum z dość osobliwymi postaciami. To sprawia, że od książki trudno się oderwać i jestem przekonana, że każdy, kto poznał Liama oraz docenił jego umiejętności detektywistyczne i odwagę, z pewnością sięgnie po kolejny tom powieści „Clea i wrota do świata duchów”.
Na moje oko - książka zbyt młodzieżowa dla mnie. Raczej bym się w niej nie odnalazła :c
OdpowiedzUsuńTak, to książka dla młodego czytelnika, ale zdecydowanie godna polecenia dla znajomych dzieci w wieku powyżej 10 lat:-)
Usuń