środa, 12 kwietnia 2017

David Baddiel "Agencja Wynajmu Rodziców"

Autor: David Baddiel
Wydawnictwo: Lemoniada.pl


Richard Paul Evans w jednej ze swoich powieści pisał: „Dzieci nie pojawiają się na świecie z załączoną instrukcją obsługi. Samemu trzeba nauczyć się, jak radzić sobie z każdym z nich (…)”. Dokładnie te same słowa można odnieść do rodziców – wszak niejednokrotnie mamy wrażenie, że mówimy zupełnie odmiennym językiem, że żyjemy na odległych planetach i nie jesteśmy w stanie nawiązać z nimi nawet nici porozumienia. Niestety życie nie przyjmuje reklamacji w temacie rodziców, nie można ich wymienić, zwrócić, nie można przetestować przed zakupem. Zaraz … zaraz, czy na pewno?

Okazuje się, że nie tylko my mamy niekiedy serdecznie dość rodziców i chętnie byśmy od nich odpoczęli. Również (prawie) dziesięcioletni Barry Bennett marzy o tym, by być daleko od nich i od swoich sióstr bliźniaczek, nazwanych przez niego Jednostką Siostrzaną. Sporządził nawet listę rzeczy, za które nie lubi rodziców, zarzucając im między innymi nudziarstwo, nadanie mu imienia, którego nienawidzi, nieustanne zmęczenie i brak zgody na gry wideo. To tylko kilka punktów z liczącej sobie dziesięć pozycji listy, choć zapewne Barry byłby w stanie wymyśleć kolejne rzeczy i zachowania, wywołujące jego niechęć. Wydawać się zatem może, że w takiej sytuacji będzie szczęśliwy w sytuacji, kiedy będzie mógł sobie nowych rodziców wybrać i to dokładnie takich, jakich zawsze chciał mieć. Czy rzeczywiście? 

O tym, czy spełnienie marzeń rzeczywiście może nas uszczęśliwić, czy rodzice bogaci, wysportowani, sławni, a nawet wyluzowani są dokładnie tymi, których pragniemy, przekonamy się podczas lektury porywającej powieści dla młodych czytelników, autorstwa Davida Baddiela. Książka „Agencja Wynajmu Rodziców”, opublikowana nakładem Wydawnictwa Lemoniada.pl, to nie tylko propozycja dla zbuntowanych, którzy – podobnie jak Barry – mają listy zarzutów kierowanych wobec rodziców, ale i doskonała zabawa, a jednocześnie bodziec do zastanowienia się nad relacjami w rodzinie i tym, czy rzeczywiście chcielibyśmy zmienić rodziców.

Wypowiedziane przed snem życzenie Barry`ego ma szansę się spełnić. Chłopiec przenosi się do dziwnego miasta o nazwie Dzieciowo, tam zaś trafia do Agencji Wynajmu Rodziców. Zanim nadejdzie dzień jego dziesiątych urodzin, ma czas na znalezienie sobie nowych rodziców, inaczej bowiem stanie się coś strasznego, o czym nikt nie chce mówić. Agencją kieruje Szef, do złudzenia przypominający jednego z jego przyjaciół, Jake`a, a jego sekretarkami są siostry bliźniaczki mimowolnie kojarzące się z Jednostką Siostrzaną. Kierując się życzeniami chłopca oferują mu możliwość skorzystania z wyjątkowego Pakietu Jednodniowego Rodzica na pięć dni, czyli dokładnie na tyle, ile dzieli go od urodzin. Korzystając z listy zarzutów wobec swoich dotychczasowych rodziców, Barry życzy sobie zostać dzieckiem par, prezentujących zupełnie inne podejście do życia, niż państwo Bennett.

Przez jedne dzień pławi się zatem w luksusie, pozostając pod opieką lorda i lady Raczej-Nadzianych, staje też w blasku fleszy, kiedy trafia do rodziców sławnych, czyli do najsłynniejszej pary celebrytów, zwanych w skrócie Vlassoriną. Z ekskluzywnego drapacza chmur, Vlassopolis, trafia do wielkiej siłowni, w której mieszka trzecia para, czyli rodzice wysportowani, reprezentowani przez Dereka Bzium! oraz Emily Bzium! W Pakiecie Barry otrzymuje również możliwość spędzenia jednego dnia z rodzicami, którzy pozwalają mu robić dokładnie to, co chce, czyli z Elliottem i Mamą Luzak, a także z rodzicami, dla których jest najważniejszym dzieckiem. Każde z rodziców otrzymuje zadanie – mają zorganizować mu urodzinowe przyjęcie. Czy sprostają temu wyzwaniu? Czy rzeczywiście rodzice stanowiący przeciwieństwo jego obecnych, będą tymi najlepszymi? Którą parę wybierze Barry? Na te pytania odpowiada David Baddiel w powieści, do której prawa zostały zakupione przez Fox 2000 Pictures, zatem niezwykła historia wkrótce zostanie przeniesiona na wielki ekran.

Wartko tocząca się akcja, nieszablonowa fabuła oraz morał, jaki płynie z powieści, to główne zalety książki. Jeśli dodamy do tego jeszcze wspaniale wykreowanych bohaterów oraz plastyczność opisów, a także wspaniałe ilustracje Jima Fielda, otrzymujemy lekturę, o której długo nie zapomnimy. Co więcej, może zdarzyć się tak, że od jej zakończenia sporządzać będziemy nie listę pretensji, ale powodów, dla których kochamy rodziów!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz