piątek, 10 marca 2017

Mary Kubica "Kobieta znikąd"

Autor: Mary Kubica
Wydawnictwo: HarperCollins


„Miłość i nienawiść są dwoma obliczami tego samego” – pisał Witold Gombrowicz, a o prawdziwości tych słów mogą świadczyć liczne tragedie dotykające kochanków i ich wzgardzonych partnerów, osoby porzucone, odepchnięte. Czy jednak rozczarowanie wystarczy, by przestać kochać a serce wypełnić nienawiścią czy też od urodzenia trzeba mieć w sobie tę nienawiść, trzeba mieć ten rys osobowości, który predestynuje nas do tego, by żywić względem drugiej osoby negatywne uczucia i by tym uczuciom poddać się całkowicie? Czy morderca mszczący się za porzucenie czy zdradę staje się oprawcą rzeczywiście pod wpływem chwili czy też ten mrok wypełniał jego duszę już od dawna?

To pytanie z pewnością zadaje sobie Quinn, zatrudniona w jednej z prawniczych korporacji, sprawująca znienawidzone stanowisko asystentki. Chociaż praca ta daleka jest od ideału, ze swoimi słabymi wynikami w nauce i brakiem ambicji dotyczących dalszego kształcenia nie może liczyć na nic więcej szczególnie, jeśli chce być samodzielna. A ma już dosyć mieszkania z apodyktyczną matką, która nie kryje rozczarowania jej osobą, a także z idealną siostrą, będącą wzorem wszelkich cnót. Kiedy zatem napotyka ofertę wynajmu dwupokojowego mieszkania, nie waha się ani chwili. Szczególnie, że współlokatorki poszukuje dziewczyna, która mogłaby zostać aniołem – troszczy się o bliźnich, wsłuchuje się w ich potrzeby, dobrze gotuje i zawsze w niedziele po powrocie z kościoła przynosi śniadanie. I choć ze swoją tajemniczością i obsesją na punkcie ułożenia kuchennych produktów może wydawać się nieco dziwna, to kto tak naprawdę zwracałby na to uwagę …

Quinn nigdy nie poruszała z Esther tematu rodziny, nigdy też nie rozmawiały na temat tego, dlaczego poprzednia współlokatorka musiała się wyprowadzić. Tak naprawdę Quinn nic nie wie o swojej koleżance. Może za wyjątkiem faktu, że studiuje ona terapię zajęciowa i pracuje na pół etatu w księgarni. Ta tajemniczość nigdy jej za bardzo nie przeszkadzała, nigdy też nie zastanawiała się ona, z czego takie zachowanie wynika. Przynajmniej do czasu, kiedy Esther znika, zaś prowadzone przez Quinn poszukiwania ujawniają pewne fakty, które mrożą krew w żyłach. Quinn poznajemy właśnie w chwili, kiedy dostrzega zaginięcie współlokatorki, choć wedle policji, miała ona prawo odejść bez słowa. Choć przyjmują zgłoszenie, nie mają zamiaru w sprawie nic robić do momentu pojawienia się podejrzeń o popełnieniu przestępstwa.

Quinn i wspólny znajomy dziewczyn na własną rękę starają się odkryć miejsce pobyt Esther, choć wszystko wskazuje na to, że pozostawiła po sobie niewiele śladów. Te zaś, na które napotykają, pozwalają zastanowić się nad prawdziwą naturą Esther. Czy rzeczywiście była takim aniołem, jakiego odgrywała? Dlaczego w jej rzeczach znajduje się urzędowy wniosek o zmianę nazwiska? O co chodzi w listach adresowanych do Najdroższej Osoby i dlaczego wyłania się z nich obraz niezrównoważonego autora? Dlaczego Esther przed zniknięciem umieściła anons o poszukiwaniu współlokatorki i czemu nie wspomniała o … śmierci dziewczyny, która wcześniej zajmowała pokój Quinn?

Na te wszystkie pytania odpowiemy dzięki lekturze doskonałego thrillera psychologicznego „Kobieta znikąd”, autorstwa Mary Kubicy. Opublikowana nakładem wydawnictwa HarperCollins książka jest jedną z tych pozycji, które zostają z czytelnikiem długo, zajmują jego myśli i wypełniają serce emocjami. Uwagę zwraca zarówno interesująca konstrukcja książki – wydarzenia toczą się równolegle na dwóch planach, poznajemy zarówno Quinn i uczestniczymy w jej poszukiwaniach, jak i Alexa, mieszkańca małej turystycznej miejscowości, zafascynowanego nową mieszkanką miasta, rezydującą w starym, opuszczonym domu. Okazuje się, że te – pozornie ze sobą niezwiązane wątki – stanowią wzajemnie uzupełniające się fragmenty dramatycznej w swej wymowie historii. Do prawdy dochodzimy powoli, choć i tak autorce udaje się nas zaskoczyć rozwiązaniem zagadki.

Sposób prowadzenia akcji, kreacja bohaterów, prowadzona narracja – wszystko to przyciąga naszą uwagę i sprawia, że trudno nam oderwać się od książki. Trudno też zapomnieć nazwisko autorki, która zapewne jeszcze wiele razy udowodni, że w swoim gatunku jest mistrzynią, a obserwacja ludzi i ich skomplikowanych pobudek dostarcza jej wielu pomysłów na kolejne powieści.


2 komentarze:

  1. Nie przepadam za tego typu literaturą, ale wyjątkowo przekonała mnie ta recenzja. Czuję że będzie się dobrze czytało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam też do lektury innych recenzji - z pewnoscią znajdziesz coś dla siebie:-)

      Usuń