piątek, 27 stycznia 2017

Stephanie Schneider „Słonie w naszym domu”

Autor: Stephanie Schneider
Wydawnictwo: Jedność 


„Paweł i Gaweł w jednym stali domu / Paweł na górze, a Gaweł na dole / Paweł, spokojny, nie wadził nikomu / Gaweł najdziksze wymyślał swawole (…)” – nie ma chyba osoby, która nie zna tego uroczego wiersza Aleksandra Fredry, doskonale oddającego specyfikę stosunków sąsiedzkich. Szczęście ma bowiem ten, kto ma wspaniałych sąsiadów, kto bez problemów może powierzyć im klucze do własnego mieszkania, kto nie musi obawiać się nocnych awantur czy … hałasów niczym te wydawane przez stado słoni.

Zaraz… zaraz… czy w przypadku słoni można mówić o jakichkolwiek sąsiedzkich stosunkach? Okazuje się, że tak, bowiem pewnego dnia rodzina słoni może zamieszkać właśnie w naszym bloku, a my będziemy zmuszeni borykać się z cieniami i blaskami posiadania takich współlokatorów. Jest jednak ktoś, kto jest bardzo zadowolony z sąsiedztwa rodziny słoni – to mała Fisia, która straszliwie nudzi się w domu. Jej tata wciąż „siedzi w książkach” i słucha muzyki poważnej, a ona marzy o sąsiadach mających dzieci, z którymi mogłaby spędzać czas. Dlatego też, kiedy w bloku Fisi pojawiają się nowe osoby (robiące zresztą dużo hałasu), dziewczynka liczy na wspaniałe towarzystwo. Nigdy jednak nie sądziła, że nowi sąsiedzi mogą … mieć cztery nogi i trąby. 


O tym, jak mieszka się ze słoniami w bloku i jaki stosunek do tak głośnych lokatorów mają inni sąsiedzi, przekonamy się podczas lektury uroczej i ciepłej historii autorstwa Stephanie Schneider ze wspaniałymi ilustracjami Astrid Henn. Opublikowana nakładem wydawnictwa Jedność książka „Słonie w naszym domu” to opowieść adresowana do młodszych czytelników, ale i ich rodzice czy opiekunowie uśmiechną się na myśl o niecodziennych lokatorach domu.


Poznajemy nie tylko małą Fisię, ale i innych lokatorów domu, niezmiernie oburzonych „nowymi” i odgłosami przez nich wydawanymi. Wszak jednak słonie – bo właśnie to są nowi mieszkańcy – nigdy nie będą cicho niczym myszki szczególnie, że mają dwójkę uroczych dzieci: Kim i Bo. Czy dziewczynka zaprzyjaźni się ze słoniątkami? Czy inni sąsiedzi ich zaakceptują? Warto sięgnąć po książkę Schneider by się o tym przekonać. Wszak nigdy nie wiadomo, kto wprowadzi się do nas na czwarte piętro …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz