wtorek, 17 stycznia 2017

praca zbiorowa "Most przez czas"

Autor: praca zbiorowa
Wydawnictwo: Stapis


„Ludzie zejdźcie z drogi, bo listonosz jedzie / Może ktoś na ten list czeka kilka długich lat / Dostanie go może dziś” – śpiewali Skaldowie, choć nikt wówczas nie był świadomy tego, że te listy z roku na rok będą cieszyły się coraz mniejszą popularnością, że zostaną one wyparte nawet nie przez e-maile, ale przez lakoniczne wiadomości tekstowe. Tym samym zostaliśmy pozbawieni radości oczekiwania na list niosący wieści od bliskich nam osób, również i my przestaliśmy się dzielić swoimi przeżyciami, tęsknotami, przestaliśmy przelewać swoje myśli na papier. Tym samym być może pozbawiamy przyszłe pokolenia możliwości uczestniczenia w naszym życiu, odbieramy im opowieść o naszej codzienności i problemach, jakich w trakcie tej egzystencji nie brakuje. Pozbawiamy ich wreszcie możliwości uczenia się na naszych błędach, wyciągania wniosków i zmiany dotychczasowego sposobu postępowania.

Kilkanaście osób zyskało jednak taką szansę, by podzielić się przemyśleniami ze swoimi praprawnukami, z osobami które jeszcze długo nie pojawią się na świecie bądź też nie pojawią się w ogóle. Tu i teraz swoją mądrością dzielą się lekarze i pisarze, informatycy i trenerzy, ludzie wielu zawodów, kobiety i mężczyźni, słowem wszyscy, którzy zdecydowali się wziąć udział w wielkiej akcji pisania listów do potomków. Wszystkie te wspaniałe listy: wzruszające i brutalne, boleśnie realne i optymistyczne, rozwiewające złudzenia i niosące nadzieję, znalazły się w wyjątkowym zbiorze, opublikowanym nakładem wydawnictwa Stapis. 

Książka „Most przez czas. Listy do praprawnuka” to interesująca pozycja, która mówi o życiu, jego cieniach i blaskach, zmusza również nas do refleksji, do zastanowienia się, czym chcielibyśmy podzielić się z potomkami, a także skłania do „rachunku sumienia” i weryfikacji życiowej drogi. Choć listy adresowane są do przyszłych pokoleń, to po ich zbiór, opracowany przez Stanisława Pisarka, sięgnąć możemy już dziś, odkrywając w tych zapiskach wiele życiowych prawd, mądrości, wskazówek, które być może pomogą i nam w obraniu właściwego kierunku.

Zbiór otwiera piękny i wzruszający list autorstwa Zbigniewa Piotrowicza, pełen wspomnień i odniesień do jego życia, do chwil radosnych, ale i smutnych, do osób, które wywarły wpływ na życie tego mężczyzny wielu zawodów, talentów i przeżyć. Sięgamy również po list Marty Fox, znanej poetki i eseistki, która w kilkudziesięciu zdaniach oddała sens życia i przesłanie, którym warto się kierować każdego dnia. Pełen niepokoju jest tekst Tomka, zaś ten adresowany do potomków Agnieszki Rachwał-Chybowskiej emanuje spokojem codzienności. Do spełniania marzeń przekonuje Barbara Janas-Dudek, a w zbiorze znajdziemy również listy doktora nauk medycznych, Agaty, poruszający m.in. temat służby zdrowia i ochrony życia, pisarki Marii Guzik, która swoje słowa kieruje do Sofii „nadzieją, że zrozumie”. Do głosu serca odwołuje się siostra karmelitanka, zaś Paweł Orkisz zawiera swoje przesłanie dla potomnych w czterech pełnych treści punktach. 

To tylko kilka z ponad trzydziestu listów, trzydziestu tekstów odpowiadających na pytanie jak żyć, czego unikać, jakimi wartościami się kierować, ale też listów pełnych ciekawości świata – również tego istniejącego za lat dwieście. Wszystko to składa się na wyjątkową książkę „Most przez czas”, będącą w istocie pomostem łączącym teraźniejszość z przyszłością, zapewniającym przyszłym pokoleniom poczucie bezpieczeństwa, stałości, trwałości korzeni, ale i odpowiadającym współczesnym ludziom, w jaki sposób funkcjonować w tym pełnym wyzwań, pokus i niebezpieczeństw świecie. A kiedy już odłożymy lekturę, kiedy wypełni ona nasze myśli, serce i dusze, zasiądźmy do pisania. Podzielmy się z naszymi potomkami tym, co mamy najcenniejszego – sobą.

2 komentarze:

  1. Wspaniałe zaczytanie przede mną, kolejna książka, którą mi podsuwasz, a ja rzucę się na nią z wielkim zainteresowaniem. Jest coś szczególnego, pięknego, nieuchwytnego w sztuce pisania listów, szkoda, że dziś tylko nieliczni pielęgnują to w zasadzie już rzemiosło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście zanika. Z przykrością muszę stwierdzić, że i ja zaprzestałam pisania listów, choć jeszcze kilka lat temu wymieniałam ich całkiem sporo. Teraz Ci wszyscy, którzy pieczołowicie odpowiadali, na których listy czekałam, już odeszli.

      Usuń