Tytuł: Księga potworów
Autor: Michał Rusinek
Wydawnictwo: Zwierciadło
Kto powiedział, że potwory są straszne i złe? Ktoś kiedyś zrobił ogromną krzywdę potworom, czyniąc z nich negatywnych bohaterów i przedstawiając ich … potwornie. Już od czasów najdawniejszych, w opowieściach potwory stały po tej złej stronie mocy, nie tylko okropnie się zachowywały, bywały złośliwe bądź też śmiertelnie niebezpieczne, a na dodatek były po prostu brzydkie. Mówiło się, że potwory czają się na słabszych, że porywają niewinne panienki, a nawet, że ukrywają się w szafie i korzystając z każdej sposobności, by nastraszyć dziecko, albo też zrobić prawdziwy bałagan w pokoju.
Gdzie jednak leży prawda? Czy potwory są rzeczywiście tak potworne? Czy generalizując nie wyrządzamy im krzywdy? Pierwszym krokiem, prowadzącym do odpowiedzi na te pytania, jest poznanie potworów, to zaś jest możliwe dzięki wspaniałej książce, którą śmiało możemy potraktować jak encyklopedię potworów. Na polowanie, a właściwie na naukową wyprawę, mającą na celu dokonanie usystematyzowania powszechnie występujących potworów, udał się Michał Rusinek. Jego „Księga Potworów” to niemal (bo nigdy nie wiadomo, jaki jeszcze potwór w trawie piszczy) kompletna klasyfikacja potworzastych potworów, z których – o dziwo – część jest nam dość dobrze znana. Książki autora to prawdziwe bestsellery, również i opublikowana nakładem wydawnictwa Zwierciadło encyklopedia tych dziwnych stworów jest prawdziwą gratką dla młodych naukowców, ciekawych świata podróżników, nieustraszonych młodych czytelników, którzy niczego ani nikogo się nie boją. To także próba oswojenia tego co nieznane i sposób, by przekonać się, jak bardzo w przypadku niektórych potworów się mylimy. Intrygujące wyobrażenia ilustratora, Daniela de Latour, na temat wyglądu bohaterów książki dodatkowo pobudzają naszą wyobraźnię sprawiając, że potwory zaczynają żyć swoim życiem i to nie tylko na kartach książki.
Rusinek przybliża nam sylwetki kolejnych potworów i potworków posługując się wierszowanym opisem, zwracając uwagę na charakterystyczne cechy swoich bohaterów – tak te dotyczące wyglądu, jak i sposobu zachowania. Na stronach książki sportretowany został między innymi Strach, który tylko pozornie jest taki groźny, jest też znany nam z bajek Bazyliszek, któremu (to wstydliwa tajemnica) bardzo brzydko pachnie z buzi. Jest ponadto pół-koń, pół-człowiek, czyli Centaur, a także Cerber, w „H.Potterze” zwanym Puszkiem. Poznamy też Gnoma i mylącego się z gobelinem Goblina, a także postrach wszystkich żeglarzy i rozbitków – Krakena. To tylko kilka z kilkudziesięciu stworów, zebranych w tym osobliwym bestiariuszu, który zaciekawi nie tylko dzieci. Kto wie, może dzięki „Księdze Potworów” nie tylko poznamy te bardziej popularne stwory, przestaniemy się ich obawiać, ale i … zaprzyjaźnimy się z nimi? Dzięki twardej oprawie nie musimy się obawiać, że książka zniszczy się podczas ekspedycji badawczej poszukującej potworów, zaś dokładnie nakreślone ich sylwetki umożliwią rozpoznanie tych istot nawet w najciemniejszym kącie.
Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać, żeby poznać Wilkołaka i Rusałkę. Dla tych bardziej zaangażowanych w poszukiwania, Rusinek przygotował jeszcze alfabetyczny spis potworów, by łatwiej było podążać ich tropem i zaznaczać kolejne poznane okazy. Zatem .. potwornej podróży do świata potworów życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz