Tytuł: Świąteczna kafejka
Autor: Amanda Prowse
Wydawnictwo: Kobiece
Święta Bożego Narodzenia kryją w sobie coś magicznego i nawet, jeśli nie jesteśmy osobami wierzącymi, to i tak trudno nam oprzeć się wyjątkowości tego czasu. To bowiem pełne magii i wewnętrznego piękna dni, nie tylko z uwagi na komercyjne opakowanie – mieniące się lampki, wielkie choinki oraz prezenty, ale na atmosferę wybaczenia, serdeczności i współpracy. To również czas, w którym marzenia wydają się być na wyciągniecie ręki, w którym zdarzają się świąteczne cuda, zaś los ofiaruje nam drugą szansę.
Taką okazję na zbudowanie pomostu pomiędzy przeszłością a przyszłością otrzymuje Bea, właścicielka lubianej przez klientów lokalnej kawiarenki w Sydney. Pięćdziesiąt trzy lata to zbyt mało, by zamknąć się w czterech ścianach domu i restauracji nawet wówczas, kiedy odchodzi ukochany człowiek. Trzydzieści lat małżeństwa z Peterem było pasmem szczęścia, byli bowiem nie tylko mężem i żoną, kochankami, ale i pełnoprawnymi partnerami oraz przyjaciółmi. Dlatego tak naprawdę gorsze niż jego śmierć są wyrzuty sumienia, że Bea nie kochała go tak, jak mogła. Pomimo upływu lat najwięcej miejsca w jej sercu wciąż zajmuje przystojny doktor z Edynburga, a zarazem … ojciec jej syna. O tym, jaką niespodziankę szykuje dla pięknej wdowy los i jak zakończy się ta pełna ciepła i bożonarodzeniowego czaru opowieść przekonamy się dzięki książce „Świąteczna kafejka” Amandy Prowse. Porównywana do Jojo Moyes autorka tak naprawdę na swój niepowtarzalny styl, a jej opublikowana nakładem Wydawnictwa Kobiecego książka jest najlepszym dowodem, jak pięknie można pisać o emocjach, jedzeniu i … świętach.
Kiedy Bea otrzymuje zaproszenie od niejakiej Alex McKay dotyczące dołączenia do forum dla właścicieli kafejek, herbaciarni oraz cukierni nie spodziewa się nawet, jak daleko idące konsekwencje może mieć ta znajomość. Alex również prowadzi gastronomiczny biznes – klimatyczną „Świąteczną Kawiarenkę”, zaś z każdym wymienianym mailem pojawia się pomiędzy nimi coraz więcej tematów do rozmowy. Kiedy tylko nadarza się okazja, Bea postanawia wykorzystać świąteczny czas i wyruszyć do Edynburga, przy okazji odwiedzając swoją e-przyjaciółkę. Tak naprawdę nie są to tylko odwiedziny, ale właściwie powrót w rodzinne strony. Wiele lat temu opuszczała ona kraj, by wraz z ojcem, który objął plebanię w Australii, rozpocząć nowe życie.
W tej podróży śladami przeszłości Bea nie jest sama – towarzyszy jej nastoletnia wnuczka Flora, zbuntowana dziewczynka, której problemy są tak naprawdę odzwierciedleniem nierozwiązanych od lat kłopotów w domu. To właśnie dziewczynka jako pierwsza poznaje historię wielkiej miłości babci do przystojnego lekarza, a także drastyczne okoliczności towarzyszące wychowaniu owocu tego romansu w postaci syna. To, że Bea otworzyła się przed wnuczką to tylko początek niespodzianek i zaskoczeń, które przyniesie jej los.
Jak zakończy się ta wspaniała opowieść? Czy Alex okaże się tak wspaniała, jak w trakcie rozmów? Czy to możliwe, żeby Edynburg dał kobiecie szansę, by znów pokochać, a właściwie… by nigdy nie przestać kochać? Przekonamy się o tym dzięki lekturze pięknej i wzruszającej powieści Amandy Prowse, która udowadnia, że o uczuciach można pisać bez egzaltacji, ale i nie ocierając się o banał, która swoim umiłowaniem szczegółów buduje niezwykły świąteczny klimat, zaś czytelnikom pozwala uwierzyć, że zawsze jest szansa na miłość. Lektura napełnia nas lekkością, wprawia w dobry humor i przywiązuje do autorki, której kolejnych powieści z pewnością warto wypatrywać.
Zachęcasz tym opisem do poświęcenia się lekturze :) Dobrze trafić w takie miejsce, bo można poznać książki warte poczytania.
OdpowiedzUsuńJuż słyszałam o tej książce i jakoś średnio przypadła mi do gustu, może kiedyś się na nią zdecyduję.
OdpowiedzUsuńMoże wybierzesz coś wśród innych recenzji:-)
UsuńCzytałam, cieszę się, że w końcu w tym roku udało mi się przeczytać coś w świątecznym klimacie :)
OdpowiedzUsuńMimo iż okładka zapowiadała, iż ten klimat będzie jeszcze bardziej świąteczny, to i tak mi się podobała:-) Przede wszystkim nastroiła mnie podróżniczo, świątecznie i romantycznie.
UsuńW tej książce zadziwia to, że z pozoru tak banalna historia, może okazać się czymś zupełnie innym :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej urzekło przedstawienie zupełnie odmiennej rzeczywistości, bez żadnego kolorowania, no i oczywiście tak 'poważne' problemy Flory :)
Zapraszam do mnie, www-the-books-in-the-rye.blogspot.com, gdzie znajdziesz moją opinię na temat Świątecznej kafejki.
Dokładnie. Przyznam, że patrząc na świąteczną okładkę byłam przekonana, że sięgam po miłą i prostą opowieść świąteczną z wątkiem miłosnym. Byłam mile zaskoczona - nie tylko fabułą, ale i samymi bohaterami i złożonością ich problemów.
Usuń