Tytuł: Sekret sprzed lat
Autor: Katarzyna Redmerska
Wydawnictwo: Axis Mundi
„Tajemnica nieodłączna jest widocznie od życia tak jak woda od głębi” – te słowa czeskiego pisarza i eseisty, Věroslava Mertl, doskonale oddają naturę tajemnicy. Tak naprawdę, każdy z nas ma przynajmniej jeden sekret, którym wolałby się nie dzielić z innymi, tajemnice skrywa też za zamkniętymi drzwiami niejedna rodzina. Rzadko jednak tajemnice te są tak traumatyczne, tak niepokojące i bolesne, by ich ujawnienie położyło się cieniem na przyszłym życiu. Rzadko kiedy dzieje przodków mogą zniszczyć życie ich potomkom …
Dlaczego zatem, w przypadku rodziny Krzenieckich i Długołęckich, takie zakończenie historii jest najbardziej prawdopodobne? Jaka tajemnica jest tak okropna, tak zawstydzająca, tak dramatyczna w swej wymowie, by rezygnować dla niej z miłości, z fortuny i … z własnego szczęścia? Dowiemy się tego z wciągającej powieści autorstwa Katrzyny Redmerskiej „Sekret sprzed lat”. Będąca literackim debiutem pozycja, opublikowana nakładem wydawnictwa Axis Mundi, jest określana mianem powieści obyczajowo-historycznej, choć tak naprawdę ta historia jest obecna wyłącznie w opowieściach rodziny. Akcja toczy się w jednym wymiarze czasowym, a autorka zabiera nas w podróż w przeszłość wyłącznie po to, by prześledzić skomplikowane losy rodziny bohaterki, by ukazać niejednoznaczność podejmowanych decyzji, ale i skutki pielęgnowanej w sercu nienawiści. Dlatego też, nawet osoby podchodzące z dystansem do historycznej płaszczyzny, śmiało mogą po powieść sięgnąć. Otrzymujemy bowiem opowieść o losach, jakie wielu z nas może z rodziną Zuzanny dzielić – wszak serce nie wybiera i nie patrzy, po której stronie granicy jest obiekt westchnień, czy kocha przyjaciela czy … wroga.
Wspomniana Zuzanna, główna bohaterka książki, to przedsiębiorcza i zaradna kobieta, zarządzająca wraz ze wspólniczką odziedziczoną po dziadku kancelarią notarialną. Mieszka wraz z mamą w pięknym domu we Wrocławiu i wiedzie ustabilizowane, choć samotne życie. Ten spokój burzy jeden telefon i sensacyjna wiadomość o spadku. Okazuje się, że Zuzanna jest wnuczką nestora znanego rodu Krzenieckich, który to na łożu śmierci wyznał głęboko skrywany sekret. Prosił też swojego wnuka, Adama, znanego biznesmena, zarówno o scalenie rodziny, jak i o dalsze skrywanie części uzyskanych informacji. To Adam właśnie poinformował Zuzannę o zawartości testamentu dziadka, a także o jego ostatniej woli – chciał, by dziewczyna stała się pełnoprawnym członkiem rodziny.
Majątek, który Zuzanna odziedziczyła, ziemia, nieruchomości czy klejnoty, które należałyby do jej babci, gdyby losy potoczyły się inaczej, nie robią na dziewczynie wrażenia. Cieszy się ona natomiast z towarzystwa nowej ciotki, z którą od razu nawiązuje ciepłe relacje. Nie potrafi się jednak porozumieć z Adamem, który wydaje się jej gburem i ignorantem, a także ze swoją drugą ciotką Zofią, która również nie kryje antypatii do Zuzanny. Niechęć do Adama, ma jednak inne podłoże niż do starej ciotki – mężczyźnie udało się bowiem poruszyć najczulsze struny w jej duszy, a także zawładnąć sercem. Pomiędzy nimi staje jednak głęboko skrywany przez dziadków sekret, który w gniewie wyjawia Zofia. Prawda zmienia wszystko, okazuje się bowiem, że cały świat Zuzanny i przeszłość jej dziadków zbudowana była na kłamstwie. Nie może też wybaczyć Adamowi zatajenia tak istotnych faktów z przeszłości, nie chce również słuchać tłumaczeń, iż mężczyzna zrobił to na wyraźne polecenie umierającego…
Czy w takiej sytuacji jest jeszcze szansa, by ocalić miłość, nieśmiało rodzącą się pomiędzy Zuzanną a Adamem? Czy kobieta wybaczy mu niezawinione kłamstwo? Czy poradzi sobie z informacjami, które zmuszają ją do odtworzenia przeszłości, które uświadamiają, że historia życia opowiadana przez dziadków była kłamstwem? Na te pytania pozwoli odpowiedzieć lektura niezwykle emocjonującej powieści „Sekret sprzed lat”. Sięgając po powieść musimy przygotować się na wiele wzruszeń, na rozterki dręczące naszą duszę i na miłosną opowieść, bez której historia ta nie byłaby tak porywająca. Każda kartka przynosi nam nowe wydarzenia, a choć spodziewać się możemy wstrząsających informacji, to na słowa padające z ust Zofii nic nie jest w stanie nas przygotować. I jedne, co może przeszkadzać w odbiorze książki, to nazbyt niekiedy poprawne i zachowawcze dialogi, którym brakuje spontaniczności i naturalności. Nie zmienia to jednak faktu, iż powieść Katarzyny Redmerskiej jest debiutem udanym i początkiem budowania wspaniałych relacji z czytelnikami.
Zainteresowałam się tą książką, okładka mnie oczarowała, recenzja przekonała, chętnie skuszę się na tę przygodę. :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Okładka od razu chwyciła mnie za serce:-)
Usuń