czwartek, 1 września 2016

Przemysław Piotrowski "Droga do piekła"

Autor: Przemysław Piotrowski
Wydawnictwo: Videograf



Jak wyobrażasz sobie piekło? Czy jest to malowniczy obrazek z licznych kreskówek, gdzie diabły z widłami upychają klientów wielkich kotłach? A może jako miejsce pełne wyuzdanego seksu, w którym alkohol leje się strumieniami, gdzie obowiązuje nakaz przekraczania wszelkich granic? A może twoje piekło jest inspirowane dantejską wizją zaświatów, gdzie wciąż słychać jest potępieńcze jęki bólu, rozpaczliwe krzyki, wielojęzyczny gwar, gdzie dodatkowych cierpień grzesznikom przysparzają ukąszenia os czy mszyc?

Zapewne wielu z nas wyraża pewną wątpliwość, czy po drugiej stronie rzeczywiście istnieje „coś”, niezależnie, jak owo miejsce jest nazwane. Jednak, nawet mimo braku wiary, w nasze serca sączy się podświadomy lęk przed poznaniem prawdy, przed śmiercią, która może wcale nie być początkiem wiecznego życia u boku Pana, ale … początkiem wiecznego bólu w czeluściach piekła. John Pilar, były amerykański żołnierz, odznaczony Srebrną Gwiazdą z Purpurowym Sercem, kiedy po jednej z akcji dostał się do talibskiej niewoli, nie wierzy w piekło po śmierci. Dla niego piekłem były realizowane misje i to, co podczas nich zobaczył. Nauczony maksymalnej koncentracji, będący świadkiem pierwotnych, ludzkich instynktów, nastawiony był na działanie tu i teraz, ono bowiem gwarantowało przetrwanie. Nigdy się jednak nie spodziewał, że po opuszczeniu szeregów armii stanie przed wyzwaniem, wobec którego nawet najbardziej niebezpieczna misja wydaje się dziecinną igraszką. Oskarżony za poczwórne morderstwo, za zabicie swojej żony i trójki dzieci, John zostaje skazany na śmierć. Nie znaleziono dowodów rzucających choćby cień podejrzeń na inną osobę, dlatego – pomimo poszlakowego procesu i licznych protestów przeciwników kary śmierci oraz osób wierzących w niewinność mężczyzny – po czterech latach oczekiwania, zostaje on stracony na oczach swojego brata i licznych świadków. Tyle tylko, że chlorek potasu, który miał za zadanie zatrzymać pracę serca przenosi go … w piekielną otchłań. Kiedy mężczyzna budzi się w mrocznej pieczarze, w której unosi się dusząca woń siarkowodoru, nawet nie spodziewa się, że tak naprawdę to nie jego koniec drogi, ale jej początek.

O tym, co naprawdę wydarzyło się podczas śmierci Johna, co sprawiło, że to właśnie w czeluściach piekieł przyjdzie mu walczyć o przetrwanie, czytamy w porywającej, ale i przerażającej książce Przemysława Piotrowskiego. Jego najnowszy thriller, „Droga do piekła”, opublikowany nakładem wydawnictwa Videograf, to przerażające studium deprawacji i upodlenia człowieka, konsumpcjonizmu i triumfu bestialskiej natury. Nie jest to lektura dla osób o słabych nerwach, dla osób bojących się własnego cienia i czekających na Sąd Ostateczny. Nic nie jest w stanie przygotować czytelnika na wszechobecne w książce cierpienie, a mimo rosnącego przerażenia ciężko jest rozstać się z lekturą. Przemierzamy zatem kolejne piekielne kręgi, te symboliczne i te rzeczywiste, próbując nie tylko dociec, co jest prawdą, co zaś ułudą, ale i desperacko pragnąc utrzymać się przy życiu.

Młodszy brat Johna, Lukas, nie jest w stanie uwierzyć w jego winę. Obserwując egzekucję poprzysięga, że odnajdzie prawdziwego mordercę nie wie jednak, że tym sposobem on sam podąży za bratem do piekła. Co więcej, w tę podróż zabierze ambitną dziennikarkę, zajmującą się sprawami kryminalnymi – Rose Parker. Lukas, niegdyś posterunkowy nowojorskiej policji, obecnie uzależniony od alkoholu prywatny detektyw odkrywa zadziwiające posunięcia naczelnika więzienia, w którym przebywał John. Okazuje się bowiem, że ciało Johna zostało skremowane pomimo jego życzenia, by pochować go w amerykańskim mundurze z polską flagą na piersi. Co więcej, próba wyjaśnienia tego zdarzenia przez Lukasa prowadzi do odkrycia fałszywej dyspozycji kremacji oraz zagadkowych inwestycji naczelnika, czyli kont na Kajmanach. Sprawa, początkowo wyglądająca na handel zwłokami, zamienia się w prawdziwy koszmar, a w epicentrum zdarzeń znajduje się Lukas i Rose. Giną kolejni ludzie powiązani z nimi w jakiś sposób, a oprawcy zrobią wszystko, by zapewnić sobie anonimowość. Bez względu na koszty…

Jak zakończy się ta powieść? Co naprawdę stało się z ciałem Johna i jaki związek z tym ma naczelnik wiezienia obecny przy egzekucji? Co takiego odkrył kochanek Rose, że został bestialsko zamordowany? Czym jest Oko Opatrzności i w jakiej roli występuje w powieści? To tylko kilka z wielu pytań pojawiających się podczas lektury książki „Droga do piekła”. Tylko kilka pytań, dzięki którym pragniemy uporządkować rzeczywistość i zrozumieć, o co tak naprawdę toczy się gra i przed kim (a może przed czym) uciekają Lukas i Rose. Zdumiewająca fabuła, wątki - pozornie ze sobą nie związane – a jednak zmierzające do poznania prawdy, doskonale wykreowani bohaterowie, to wszystko przyciąga do lektury powieści Przemysława Piotrowskiego. Jeśli dodamy do tego przerażające opisy, obnażające pierwotnie zło, to wyłania nam się obraz nie tylko iście demonicznej lektury, ale również autora, który zaczyna pretendować do miana specjalisty od grozy. Doskonałego specjalisty - należy dodać - i aż strach pomyśleć, czego możemy spodziewać się w kolejnej powieści.

8 komentarzy:

  1. Książka pewnie wpadnie w moje ręce, zbiega się z moimi ulubionymi klimatami. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zaintrygowana i rozejrzę się za książką:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaintrygowanie, a następnie ... przerażenie. Gwałtowne emocje przy lekturze książki gwarantowane!

      Usuń
  3. książka zapowiada się jak dla mnie bardzo intrygująco...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest intrygująca szczególnie, że wielopłaszczyznowe ujęcie tematu nie tylko motywuje do przemyśleń, ale i zaskakuje.

      Usuń
  4. Fabuła zaciekawia, więc chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń