|
fot. J.Gul |
Zachwyty mojej rodzicielki nad Sandomierzem (a może nad samym ojcem Mateuszem?) zaowocowały decyzją o weekendowej wyprawie. Jednak, korzystając z okazji, postanowiłam odwiedzić również Baranów Sandomierski, często nazywany „Małym Wawelem” i „Perłą Renesansu”. Co prawda podróż nie odbyła się bez przeszkód – okazało się, że w sobotę 2 lipca rozgrywany był ostatni etap 27 Międzynarodowego Wyścigu Kolarskiego „Solidarności” i Olimpijczyków na trasie z Tarnobrzega do Krosna, co skutecznie zablokowało nam drogę na niemal godzinę, ale za to sam zamek wynagrodził wszelkie trudy podróży w ten upalny dzień.
Według legendy, Baranów Sandomierski został założony przez Bolesława Krzywoustego. Został on wzmiankowany jako osada w 1135 roku, a nazwa Baranów wywodzi się prawdopodobnie od hodowli baranów, jaką zajmowali się mieszkańcy. Podobnie jak Sandomierz, Baranów handlował zbożem i suknem oraz miał kalwińską kartę, w 1607 r. wzniesiono tu bowiem zbór, a w roku 1628 założono drukarnię, gdzie powstawały książki kalwińskie.
Zamek był w rękach Lubomirskich do 1720 r., zaś od 1795 r. przejęli go Krasiccy, powiększając m.in. bibliotekę założoną jeszcze przez Leszczyńskich. W 1867 r. wystawione na licytację dobra nabył Feliks Dolański z Grębowa, po którym dziedziczył Stanisław Dolański. On to postanowił odrestaurować obiekt zniszczony po pożarze mającym miejsce w 1898 r., a niejako przy okazji wprowadzono zmiany w rozkładzie zamkowych pomieszczeń. Pod czujnym okiem krakowskiego architekta Tadeusza Stryjeńskigo w narożnej komnacie parteru urządzono secesyjną kaplicę, którą ozdobiono witrażami Józefa Mehoffera oraz ołtarzem z wyjątkowym obrazem Jacka Malczewskiego zatytułowanym "Matka Boska Niepokalana".
|
fot. J.Gul |
|
fot. J.Gul |
Rodzina Dolańskich miała zamek w posiadaniu do wybuchu drugiej wojny światowej, kiedy to majątek został przejęty przez Niemców. Zrujnowany przez stacjonujących tu po wojnie Sowietów, zamek w latach 1959-1969 został odrestaurowany przez państwo (w wyniku reformy rolnej właścicielem zamku stał się Skarb Państwa) pod kierunkiem prof. Alfreda Majewskiego, a następnie przekazany Kopalniom i Zakładom Przetwórczym Siarki „Siarkopol” w Tarnobrzegu. Od 1997 r. zamkiem zarządza z sukcesem Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. Obecnie znajduje się tu pięknie odrestaurowany hotel, mieści się tu restauracja, organizowane są śluby i wesela, a w pobliżu jest nawet pole golfowe. I choć można mieć pretensje o namioty ustawione na dziedzińcu (w sobotę odbywało się akurat wesele) to trzeba zrozumieć to, iż obecnie zamek musi po prostu na siebie zarobić.
|
fot. J.Gul |
|
fot. J.Gul |
|
fot. J.Gul |
Sam zamek jest trzykondygnacyjną budowlą wzniesioną na planie prostokąta. Posiada cztery okrągłe baszty w narożach, prostokątną wieżę pośrodku ściany frontowej oraz wewnętrzny dziedziniec otoczony pięknymi, dwukondygnacyjnymi krużgankami. Wnętrza zamku dekorowane są przez Jana Chrzciciela Falconiego oraz wspomnianego Tylmana z Gameren. Na piętro zamku wiedzie podwójna klatka schodowa, tworząca u góry kunsztownie dekorowaną loggię. Zarówno wspomniana kaplica, jak i część reprezentacyjnych sal są udostępniane turystom i można w nich podziwiać piękne obrazy oraz meble, zgromadzone przede wszystkim za czasów, kiedy pieczę nad zamkiem sprawował „Siarkopol”. Szczególnie warta obejrzenia jest tzw. Galeria Tylmanowska z bogatą sztukaterią i pięknymi obrazami przedstawiającymi panoramy miast włoskich.
|
fot. J.Gul |
Zwiedzanie wnętrz odbywa się z przewodnikiem o każdej pełnej godzinie. Cena biletu normalnego to 15 zł (bilet ulgowy - 8 zł, rodzinny - 35 zł).
Po zwiedzaniu, na ktore trzeba przeznaczyć około 1 godziny, warto odpocząć chwilę w okalających zamek ogrodach.
|
fot. J.Gul |
|
fot. J.Gul |
|
fot. J.Gul |
Piękno zamku w Baranowie docenili również filmowcy - w serialu „Czarne Chmury” pełnił on rolę siedziby hetmana Sobieskiego, kręcono tu też m.in.: „Barbarę Radziwiłłównę” i „Klejnot wolnego sumienia”.
Piękny zamek, wycieczka widać się udała;)
OdpowiedzUsuńOj, tak. Wycieczka wspaniała. Pogoda w ten pierwszy dzień dopisała)więc szczególnie ta wizyta w ogrodach miała wiele uroku. Zachęcam do odwiedzin w Baranowie, jutro zaś planuję post o Sandomierzu:-)
Usuń