Tytuł: Raven
Autor: Sylvain Reynard
Wydawnictwo: Akurat
Od czasu „Wywiadu z wampirem”, filmu Neila Jordana opartego na powieści Anne Rice pod tym samym tytułem, w moich myślach zagościł wizerunek wampira wykreowany przez bezkonkurencyjnego Toma Cruise`a jako Lestata de Lioncourta i nie zmieniło tego modne w ostatnich latach ujęcie tematu zapoczątkowane przez amerykańską pisarkę Stephenie Meyer. Rachityczny wampir, bardziej przypominający zbuntowanego nastolatka po nieprzespanej nocy nigdy nie trafił do mojej wyobraźni, nigdy też nie odnalazłam tego dreszczyku emocji, który pojawiał się na myśl o Lestacie. Podobną ekscytację poczułam dopiero podczas lektury najnowszej serii o tych odwiecznych stworzeniach żywiących się ludzką krwią, autorstwa Sylvain Reynard.
Ci, którzy wkroczyli wraz z Gabrielem do piekła doskonale wiedzą, czego mogą się po pisarce (pisarzu?) spodziewać, natomiast osoby, dla których „Raven” jest pierwszym spotkaniem z Reynard, z pewnością długo nie będą mogły się pogodzić ze świadomością, że książka tak szybko się kończy, pozostawiając nas z tęsknym oczekiwaniem na Księcia. Po powieść powinny sięgnąć szczególnie te osoby, które poszukują w lekturze czegoś więcej, niż płytkiego romansu – tu bowiem mamy do czynienia nie tylko ze skomplikowaną relacja uczuciową, ale również z fascynującą historią wielu dzieł sztuki oraz z niebezpiecznym podziemnym światem, któremu nie są obce liczne problemy i wewnętrzne rozterki.
Autorka przenosi nas do Florencji, gdzie mieszka i pracuje Raven Wood, doktor historii sztuki, zatrudniona przy restauracji cennych obrazów w Galerii Uffizi. W przeciwieństwie do większości bohaterek portretowanych w powieściach, Raven daleka jest od ideału i to nie tylko rubensowskie kształty są źródłem jej kompleksów. Jej bolączką jest też słaby wzrok oraz niesprawna noga, która zmusza kobietę do poruszania się z pomocą laski. Poczucie niskiej wartości nie pozwala jej dostrzec, że tak naprawdę jest kobietą piękną wewnętrznie, obdarzoną ogromnym sercem. Kobietą, która nie waha się zaryzykować swoim zdrowiem, a nawet i życiem w obronie zagubionych dusz.
To właśnie jedna z takich interwencji zmieniła jej życie na zawsze, determinując przyszłe wydarzenia i stawiając na jej drodze wiele pokus, ale i niebezpieczeństw. Kiedy wracając z imprezy u znajomych Raven jest świadkiem, jak trzech pijanych mężczyzn katuje bezdomnego – reaguje natomiast. Niestety mężczyźni nie tylko nie pozostawiają bezdomnego w spokoju, ale i postanawiają zabawić się z kaleką kobietą. Zaciągają ją w boczną uliczkę z zamiarem gwałtu, do którego na szczęśliwe nie dochodzi. Uderzona w głowę Raven traci jednak przytomność i budzi się dopiero … po tygodniu. Na dodatek w trakcie tego czasu nieświadomości zdumiewająco zmienia się jej wygląd zewnętrzny: sylwetka wysmuklała, wzrok się wyostrzył, źle zrośnięta przed laty noga w ogóle nie nosi śladów złamania, a do poruszania się Raven nie potrzebuje już laski.
Okazuje się, że w trakcie tego tygodnia zdarzyło się jednak o wiele więcej – przede wszystkim z galerii w której pracuje Raven znikają słynne ilustracje Botticellego, kopie rysunków do „Boskiej komedii”, zaś kradzież jest najbardziej zuchwałą i największą, jaka miała miejsce w historii Galerii Uffizi. Nie ma śladów włamania, żaden z pracowników ochrony nic nie widział, system dostępu i kamery również niczego nie uchwyciły, dlatego też policja i służby Interpolu podejrzewają, że w przestępstwie brał udział ktoś z pracowników placówki, A kto może być lepszym podejrzanym niż dziewczyna, która w noc kradzieży znika na tydzień i na dodatek nie potrafi tego wytłumaczyć?
Zmiana wyglądu oraz sceptyczne podejście policji to nie jedyne problemy Raven. Zaczyna ją bowiem odwiedzać tajemniczy mężczyzna, który nakłania kobietę do opuszczenia Florencji, tłumacząc tę irracjonalną prośbę troską o jej bezpieczeństwo. Jak się wkrótce okaże ów mężczyzna niepokojąco wiele ma wspólnego z jej amnezją i zewnętrzną metamorfozą, choć sam twierdzi, że ceni w niej wygląd wewnętrzny i dobre serce. Kim jest ów nieznajomy o wielu imionach i twarzach, nazywany Księciem bądź lordem Williamem Yorkiem? Dlaczego Raven staje się cennym łupem dla wielu jemu podobnych? Co zagraża podziemnemu światu i dlaczego myśliwi uważają zabicie wampira za zyskowny interes?
Jeśli chcesz znaleźć odpowiedzieć na te pytania, koniecznie musisz zagłębić się w powieść „Raven”, której lektura jest prawdziwą przygodą, ale i podróżą po świecie wypełnionym dziełami sztuki, świecie w którym koegzystują ze sobą ludzie i wampiry, spleceni dziwnymi układami, z niezwykle inspirującym, erotycznym układem pomiędzy Księciem a Raven na czele. Rozpoczęcie lektury jest niczym wkroczenie do świata piękna, a zarazem do świata mroku, gdzie niebezpieczeństwo czai się na każdym kroku, zaś przeżycie zależy od odpowiednich sojuszy oraz środków ochrony.
Książka „Raven” jest przyjemną odmianą po dziesiątkach powieści podobnych do złudzenia do „Zmierzchu” Meyer, jest również próbą osnucia wampirów nimbem tajemniczości, przywrócenia im statusu istot obdarzonych wielką inteligencją oraz doświadczeniem, wynikającym z przeżytych lat, istot wysublimowanych, zachwycających się i potrafiących docenić piękno. Książkę czytamy z drżeniem serca, podczas gdy lawinowo tocząca się akcja bezlitośnie przybliża nas do zakończenia. Teraz nie pozostaje nic innego, jak tylko tęsknie wypatrywać kontynuacji, ściskając w dłoniach krucyfiks i modląc się, by nie upomniał się o nas ani świat ludzki, ani ten rozciągający się we florenckich podziemiach. Chyba, że ów świat przybierze postać Księcia…
Ta oryginalność i swoista świeżość mnie również zaintrygowała. Czekam teraz na drugi tom.
OdpowiedzUsuńTak, ja już też nie mogę się doczekać:-)
Usuń