piątek, 8 kwietnia 2016

Eric Weiner "Genialni. W pogoni za tajemnicą geniuszu"

Autor: Eric Weiner
Wydawnictwo: PWN


Mozart, Freud, Leonardo da Vinci, a może Stephen King czy Alfred Joseph Hitchcock? Mimo, iż żyli oni w różnych wiekach, na różnych szerokościach, zaś dziedziny, jakimi się zajmowali, różniły się od siebie, to jednak ich nazwiska na stałe weszły do historii. Czy można powiedzieć, że byli geniuszami? Za takich przynajmniej uważało je społeczeństwo, zostawili po sobie trwały ślad i wiele dokonań, to zaś predestynuje ich do bycia na szczycie, do określania mianem geniuszy. 

Co jednak sprawia, że geniusz zostaje geniuszem? Dlaczego mimo tego, iż wielu światłych ludzi dokonało nierzadko przełomowych odkryć, to nikt nie użył wobec nich takiego określenia? Czym różni się talent i mądrość od geniuszu i czy geniuszem się trzeba urodzić czy też człowiek się nim staje w toku swojego życia? Na te wszystkie pytania odpowiedzi poszukuje Eric Weiner w intrygującej książce „Genialni W pogoni za tajemnicą geniuszu”. Autor, były korespondent zagraniczny jednej ze stacji radiowych, badacz szczęścia i podróżnik, przemierza tym razem szerokości geograficzne oraz wieki, poszukując geniuszu oraz czynników, na ten geniusz wpływających. Opublikowana nakładem wydawnictwa PWN książka nie jest jednak naukową rozprawą, a choć wiele w niej obrazów przeszłości i zagadnień z pogranicza socjologii oraz filozofii, to nie znajdziemy przeintelektualizowanych wywodów czy moralitetów. To raczej wciągająca podróż po meandrach ludzkiego umysłu i świata, w którym niekiedy wystarczy znaleźć się we właściwym miejscu i czasie. Po książkę mogą sięgnąć ci wszyscy, którzy lubią lekturę pełną wyzwań i ciekawostek, zostawiającą w naszym umyśle ślad, pobudzającą do refleksji oraz stanowiącą bodziec do dalszego zgłębiania tematu.

Wraz z autorem przenosimy się do współczesnych Aten, konfrontując dokonania obecnej cywilizacji ze spektakularnymi osiągnięciami starożytności. Zagadkę rozkwitu tej kolebki zachodnich cywilizacji zgłębiamy w towarzystwie … Arystotelesa. Zwiedzamy Agorę, rozmyślając przy tym nad ideą geografii geniuszu, szukamy inspiracji na Wzgórzu Muz i zastanawiamy się, czy Einstein był plagiatorem. Tropem geniuszu podążmy również do Chin wracając do przeszłości, do dynastii Song, kiedy to stolica Hangzhou była najbogatszym i najludniejszym, a także najbardziej innowacyjnym miastem świata. Zastanawiamy się nad nagłym zastojem w rozwoju i sącząc herbatę planujemy wyprawę do kolejnego z największych ośrodków geniuszu, szukając przy tym analogii pomiędzy Atenami a Hangzhou.


W swojej intelektualnej podróży, odwiedzamy wraz z autorem również Florencję, gdzie zagłębiamy się w osiągnięcia renesansu i fenomen rodziny Medici, która od XII wieku utrzymywała ogromne wpływy i przez ponad pięćdziesiąt lat praktycznie rządziła miastem. W Edynburgu wracamy do czasów złotego wieku, kiedy to małe miasto „rządziło zachodnim intelektem”, wędrujemy również do Kalkuty, do Wiednia, a nawet do Krzemowej Doliny, wszędzie zadając te same pytania o czynniki kształtujące geniusz. Czy jednak rzeczywiście uda nam się zidentyfikować gen odpowiedzialny za bycie genialnym? Czy uchwycimy prawidłowości rządzące nagłym rozwojem miast i przyczyny, z powodu których rozwój ten został zahamowany? „Tak jak nie każdy motyl przyczynia się do powstania huraganu, tak nie każda epidemia dżumy dynamicznej doprowadzi do rozkwitu renesansu” – pisze autor, a choć nie udaje nam się znaleźć dokładnego przepisu na rozkwit epoki, to już samo badanie poszczególnych czynników jest fascynujące, otwiera nasz umysł na nowe bodźce i nowe spojrzenie na minione wieki. 

Podróże, rozmowy, przytoczone badania i fragmenty książek składają się na lekturę, której długo się nie zapomina, lekturę będącą doskonałym przykładem tego, że zainteresowanie tematem geniuszu jest coraz bardziej powszechne szczególnie, że zawsze pozostaje cień nadziei na odkrycie swego rodzaju recepty na bycie genialnym! Zarówno barwny styl autora, jak i jego podejście do badań oraz ogrom pracy, jaką wykonał zbierając materiały sprawia, że pozostajemy pod nieustannym wrażeniem jego talentu, zaś świat, który autor przed nami otwiera, pełen jest tajemnic przeszłości. I choć na zostanie geniuszem nie mogę liczyć, to pocieszę się sięgnięciem po wcześniejsze książki Weinera, w których szukać będę Boga i szczęścia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz