Autor: Maciej Stawicki
Wydawnictwo: Studio Astropsychologii
„Szlachetne zdrowie / Nikt się nie dowie / Jako smakujesz / Aż się zepsujesz” – pisał Kochanowski, doskonale oddając w tych prostych słowach lekceważenie swojego zdrowia oraz rozpaczliwe dążenie ludzi do długiego życia wówczas, kiedy to zdrowie tracą. Jednak nie wszyscy podchodzą lekceważąco do kwestii swojego zdrowia, są tacy, dla których jest ono priorytetem wiedzą bowiem, że to właśnie zdrowe ciało i sprawny umysł sprzyjają działaniu, sprawiają, że „chce się chcieć”.
W trosce o zdrowie, wewnętrzną równowagę prawdziwymi mistrzami są Chińczycy, zaś wyrazem tych dążeń stały się metody ćwiczeń nazywanych Tai Chi. Jest to nie tylko sposób na osiągniecie life balance, ale i sposób życia, płaszczyzna integrująca całe pokolenia. W czym przejawia się jednak fenomen Tai Chi? Jakie były początki tej sztuki? W jaki sposób samemu wykonywać ćwiczenia i na jakie rezultaty w wyniku tych praktyk możemy liczyć? Na te pytania odpowiada praktyczny przewodnik po aktywnej medytacji, jaką jest Tai Chi, opublikowany nakładem wydawnictwa Studio Astropsychologii. Książka Macieja Stawickiego, nauczyciela Tai Chi Chuan, eksperta stylu Yang i założyciela szkoły Dao Yang Academy, wprowadza nas w tajniki tej niezwykłej sztuki, omawia jej podstawy, pozwala zrozumieć filozofię, a przez to – poddać się jej całkowicie. Poradnik „Tai Chi Mistrzów. Chińska sztuka zdrowia, relaksu i harmonii” adresowany jest do osób, które chcą żyć pełniej, odczuwać mocniej, które pragną zagłębić się w sobie, odnajdując równowagę i pracując nad poprawą własnego zdrowia oraz zwiększeniem sił witalnych.
W kolejnych rozdziałach książki znajdziemy informację na temat Tai Chi. Dowiadujemy się, że Tai Chi Chuan to prastara sztuka, a podstawy jej współczesnego kształtu zaczerpnięte zostały z ponad czterotysięcznej tradycji kultury chińskiej. Poznajemy również sylwetkę legendarnego Changa San Fenga, uznawanego za twórcę systemu Tai Chi oraz Yanga Luchana – prekursora stylu Yang. Autor opisuje modyfikację sztuki, która obecnie rozumiana jest jako ćwiczenia rekreacyjne, wywierające zbawienny wpływ na kondycję naszego organizmu. To właśnie aspekt zdrowotny Tai Chi skłania coraz więcej ludzi do praktykowania ćwiczeń, jak również do sięgnięcia po tę publikację.
Poznamy również chiński sposób spojrzenia na energię, dowiemy się, jak istotna jest zdolność do posługiwania się nią oraz w jaki sposób Tai Chi wpływa na kondycję ciała, harmonijny oddech oraz pracę umysłu. Autor tłumaczy nam również trzy zasady, z którymi Tai Chi jest powiązane. Mowa tu o wzajemnych relacjach w znaku Yin-Yang, czyli symbolu wielkiej równowagi; o cyklu Pięciu Elementów oraz przemienności Trygramów. Stawicki przybliża nam również trzynaście postaw, tworzących Osiem Bram oraz Pięć Kroków. Autor dokładnie omawia postawy ciała towarzyszące kolejnym ruchom oraz charakterystyczny sposób poruszania się. Tłumaczy również złożoność Tai Chi, rozumianego jako system składający się z wielu elementów i etapów, a także przybliża korzyści, jakie przynosi praktykowanie tej chińskiej sztuki. Książka zawiera ponadto zestawy ćwiczeń, wzbogacone zdjęciami i dokładnym opisem, dzięki czemu możliwe jest praktykowanie Tai Chi w domowym zaciszu.
Połączenie fascynującej teorii z praktyką sprawia, że książka „Tai Chi Mistrzów” jest niezwykle cenną pozycją, która znajduje zastosowanie w codziennym życiu. Bez względu na to, czy działamy prewencyjnie, czy też czujemy się pozbawieni energii i witalności, to Tai Chi dzięki połączeniu prastarej wiedzy oraz współczesnej interpretacji ćwiczeń dostarcza nam informacji, jak osiągnąć stan rozluźnienia, jak wzmocnić swoje mięśnie, jak poprawić pracę wielu układów. Nawet ta podstawowa wiedza o Tai Chi Chuan pozwala pracować nad harmonią umysłu, nad oddechem, zwrócić uwagę na energię, która powinna stanowić siłę napędowa każdej komórki naszego ciała. Co więcej, dzięki książce Stawickiego nie tylko zaczynamy wykonywać podstawowe ćwiczenia, ale budzi się w nas ciekawość oraz pragnienie dalszego zgłębiania tematu!
kiedyś ćwiczyłam tai chi, medytowałam, ale ostatecznie stanęło na jodze - polecam! ;)
OdpowiedzUsuńJogę ćwiczyłam przez kilka lat. Obecnie jednak brak mi ruchu, energii, dlatego zaczęłam trenować zumbę. Joga jest mi jednak wciąż bliska:-)
UsuńZumba jakoś do mnie nie przemawia, nie daje tego wyciszenia, spokoju co joga - choć zakwasy porównywalne przez pierwsze dni!
UsuńOj tak, pierwsze dni były bolesne:-) Natomiast teraz są wyłącznie endorfiny:-)
Usuń