Autor: Maurycy Nowakowski
Wydawnictwo: Videograf
Niekiedy jedynym sposobem, by wyrazić swoje zdanie, by przekonać opinię publiczną do swoich racji, by pokazać się światu i zachęcić do zmiany poglądów lub do aktywności w danej sferze, jest wyjście na ulice. Oczywiście taka manifestacja powinna odbywać się w duchu prawa, zgodnie z normami życia społecznego, w żaden sposób nikogo nie obrażać, nie szkalować. Niestety, niektórzy traktują manifestacje do wyładowania swojej frustracji, złości, agresji, szukają pretekstu do wdania się w bójkę, do skrzywdzenia kogoś, do zniszczenia wszystkiego co piękne i wartościowe. Niezmiernie często środki masowego przekazu podają informację o grupach, które dezorganizują marsz, które traktują go sposobność, do zdyskredytowania samych maszerujących oraz wszystkiego, co sobą reprezentują.
Czy właśnie tak było w trakcie manifestacji kulturalnej Wrocław Otwartym Sercem Europy, odbywającej się na ulicach miasta? Czy grupa nazistów, reprezentujących Serca Biało-Czerwone, rzekomych obrońców polskości, rzeczywiście wierzy w głoszone przez siebie hasła, czy też może skrajnie prawicowe ruchy istnieją wyłącznie po to, by niszczyć dotychczasowy porządek? Jak głęboko sięga ich nienawiść do ludzi, do demokracji i czy w imię swoich idei są w stanie … zabić? Faktem jest, iż zamieszki podczas wrocławskiego marszu skutkują dwoma zgonami. Ginie para studentów Europejskiej Wyższej Szkoły Dziennikarstwa i Komunikacji, będących zarazem propagatorami imprezy. Młodzi, zakochani w sobie ludzie, byli wybitnymi jednostkami, które miały szansę na wspaniałą karierę. Czemu zatem zginęli? Być może znaleźli się w niewłaściwym miejscu i czasie, być może narazili się komuś przypadkowo, a może skrycie pozostawali w kontakcie z nazistami i morderstwo było zemstą na dekonspirację tajnego planu grupy?
O tym, jaki tak naprawdę motyw kryje się za tymi tragicznymi zgonami pisze Maurycy Nowakowski w rewelacyjnej powieści kryminalnej „Plagiat”. Autor dał się już poznać jako wytrawny znawca ludzkiej psychiki oraz mistrz kreacji słowa w książce „Okrągły przekręt”, traktującej o korupcji w świecie sportu, jednak dopiero najnowsza pozycja, opublikowana nakładem wydawnictwa Videograf, wynosi go na pozycję prawdziwego mistrza kryminałów, dorównującego najlepszym polskim autorom. Po książkę śmiało mogą sięgnąć wielbiciele gatunku, bowiem wraz z nią otrzymują zestaw intrygujących zagadek, które stanowią prawdziwe wyzwanie, ale i zmuszają do smutnej refleksji na temat kondycji polskich uczelni, działań policji czy też stanu naszego państwa, w którym nie brak jest sprzedawczyków i intrygantów.
Zarówno policja jak i media są przekonane, że za śmiercią Wojtka Krzykowskiego i Barbary Świątnickiej stoją naziści. Jednak fakt, że do ich zamordowania użyto noża, nie daje spokoju młodemu dziennikarzowi gazety kulturalnej „Korespondent”. Zbierając materiały do artykułu odkrywa on powiązania pomiędzy studentami, a ich wykładowczynią, niejaką Anitą Komar, jedną z najlepszych specjalistek public relations, mistrzynią „czarnego PR”. To właśnie ona, wraz z zamordowanymi studentami, zajmowała się promocją marszu, choć nie było to jedyne zlecenie, które dla niej realizowali. Zdołali oni również ustalić dla niej pewne fakty związane z osobą wrocławskiego polityka, Pawła Konopki, lidera oddziału Polskiej Partii Narodowej. Pół roku wcześniej został on oskarżony przez jedną z radnych o kontakty z neonazistami i choć ostatecznie nie postawiono mu zarzutów, to konsekwentnie gromadzonych po rozprawie materiałów wystarczy, by zniszczyć zarówno jego polityczną karierę, jak i jego. Właśnie ta aktywność wydaje się być motywem zbrodni szczególnie, że niedługo trzeba czekać na kolejną śmierć – na terenie swojej posesji, w samochodzie męża, ginie Anita Komar, zaś podłożony ładunek wybuchowy wskazuje na celowe działanie. Niestety policja nie dostrzega związku pomiędzy tymi zgonami, zaś funkcjonariusze trwonią czas na przesłuchania aresztowanych bojówkarzy…
Jednak zanim wskażemy winnego, zanim wydamy wyrok, warto się zastanowić, co wspólnego z tymi wydarzeniami ma wojna o stanowisko rektora Europejskiej Wyższej Szkoły Dziennikarstwa i Komunikacji oraz jakie tajemnice skrywają dwie niezwykle zawzięte i chorobliwie pragnące władzy kandydatki. Prowadzący dziennikarskie śledztwo Marcin Faron wciąż trafia na nowe tropy, nowe afery, zaś o tym, jak blisko jest prawdy może świadczyć stan jego mieszkania, które zostało splądrowane, a także brutalna napaść na samego dziennikarza. To wszystko składa się na wciągającą fabułę z zaskakującym zakończeniem, choć tak naprawdę wcale nam się nie spieszy do poznania tożsamości mordercy. Dywagacje dotyczące sprawcy, kolejne tematy i osoby, które pojawiają się w związku ze zgonami, a także sam klimat powieści sprawiają, że lektura jest zarówno interesującym doświadczeniem, jak i prawdziwym wyzwaniem.
Postacie „Plagiatu” oddychają, przechadzają się ulicami Wrocławia, mordują, a ich istnieniu towarzyszy cała gama emocji. W niczym nie przypominają figur z papier-mâché, dlatego też ich portrety są niezwykle realistyczne, wraz z wszystkimi słabościami, niekiedy prowadzącymi do zguby. Wartko tocząca się akcja, nowe wątki, które w niezwykle przemyślany sposób splatają się ze sobą, stanowią kolejne atuty książki, a nie bez znaczenia jest też niezwykły klimat, który udało się Nowakowskiemu wykreować. Sporo tu muzyki rockowej, sporo odniesień do kultury, sztuki, polityki, sporo realiów pracy dziennikarskiej, a także celnych spostrzeżeń dotyczących otaczającej nasz rzeczywistości. Po lekturze powieści nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko wypatrywać kolejnej książki autora, oglądając się przy tym za siebie – w końcu nigdy nie wiadomo, komu możemy się narazić po nią sięgając …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz