środa, 11 listopada 2015

Aleksander Janowski "Pieprz w oczach czyli podśmiewajki "

Tytuł: Pieprz w oczach czyli podśmiewajki 
Autor: Aleksander Janowski 
Wydawnictwo: Psychoskok

„Prawdziwa demokracja to jest niezwykle demokratyczna władza mniejszości, która pod pozorem reprezentowania większości, demokratycznie – jak najbardziej i owszem – wzięła za mordę …” – trudno nie zgodzić się z tą jakże prostą i adekwatną do współczesnej rzeczywistości logiką. Jeśli chcecie poznać więcej takich „złotych myśli”, przekonać się, jak to jest żyć w demokratycznym kraju, jak przeżyć z żoną mającą większość głosów, a także jakie filozoficzne dysputy można toczyć przy piwie (polskim, oczywiście), koniecznie musicie sięgnąć po zbiór felietonów Aleksandra Janowskiego. 

„Pieprz w oczach czyli podśmiewajki”, opublikowane nakładem wydawnictwa Psychoskok, to nie tracące na aktualności teksty, które doskonale odzwierciedlają absurdy polskiej rzeczywistości, upadek władzy i dewaluacje elit, a także stosunek przeciętnego obywatela do rządu. To jedna z tych publikacji, która budzi śmiech, choć – niestety – jest to śmiech poprzez łzy. 

Gorzką pigułkę zwaną codziennym życiem podaje nam dwóch bohaterów felietonów – ich autor, wykształcony i światowy Redaktor („człowiek uczony tu i tam), posiadacz wspaniałej żony, która docenia jego walory i umiejętności oraz pan Jan, absolwent szkoły zawodowej, człowiek o prostym sercu i duszy, choć skomplikowanych problemach. Większość z nich ma swoje źródło w niedoskonałym pożyciu małżeńskim, gadatliwej małżonce Gieniuchnie, chorowitej teściowej Eugenii oraz bredniach sprzedawanych ciemnej masie „w telewizorni”. Spotkania owych panów, to „wieczorne polaków rozmowy” przy kuflu z piwem (za trzy złote dziennie, pieczołowicie wydzielane przez płeć piękną), w trakcie których komentują oni społeczno-gospodarczą sytuację kraju, rozważają kwestię demokracji, konsumpcjonizmu i pogoni za markami, a nawet globalizacji. Nie odrywając się od „zdrowego kolektywa”, trudno nie zgodzić się z wnioskami, jakie po tych rozmowach można wyciągnąć, trudno też nie uśmiechnąć się – niekiedy z podziwem – podążając tokiem myślenia pana Jana. 

W książce, poza felietonami, znajdziemy również wywiad z autorem oraz wybrane wiersze Renaty Grześkowiak, które Janowski poleca naszej uwadze.

„Podśmiewajki” są kolejnym już dowodem na wszechstronność Janowskiego oraz na niezwykły zmysł obserwacji, który z taką swobodą pozwala mu nazywać rzeczy po imieniu, zabarwiając je humorem, niekiedy przerysowując pewne sytuacje, a wszystko po to, by ich sens dotarł do nas z podwójną siłą. Kontrast pomiędzy uczonym Redaktorem i jego poprawnymi politycznie wypowiedziami, a przeciętnym Kowalskim …a właściwie Janem, który w prostych słowach zawiera złożone prawdy, dodaje kolorytu publikacji, czyniąc ją prawdziwym majstersztykiem i stawiając autora na piedestale, wraz z naczelnymi prześmiewcami kraju, takimi jak Daukszewicz czy Pietrzak. Lektura jest również bodźcem do przemyśleń i gorzkich refleksji na temat kondycji Polski, moralności (często podwójnej) elit, a także naszej przyszłości. Jedyne co nam pozostało to „robić swoje” – cytując Wojciecha Młynarskiego oraz …oczekiwać na kolejną książkę Aleksandra Janowskiego.


6 komentarzy:

  1. Książka wygląda ciekawie, chociaż to nie do końca moja tematyka :)

    claudine-bloog.blogspot.com --> MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, jest bardzo ciekawa i pełna celnych spostrzeżeń.

      Usuń
  2. Widzę, że to fajne połączenie kilku form. Może się skuszę w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Postaram się przeczytać bo wygląda zachęcająco :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę polecam - gorzki śmiech i sporo refleksji...

      Usuń