Tytuł: Braciszek i Karlsson z Dachu
Autor: Astrid Lindgren
Wydawnictwo: Jung-off-ska
Elinka, Bob, Maciuś, a może Kalinka –
jak ma na imię twój przyjaciel? Zapewne jest bardzo sympatycznym chłopcem bądź
dziewczyną, skorym do zabawy i do uśmiechu. Pewne jest jednak, że niezależnie od
tego, jak jest wspaniałym towarzyszem, nie może się nawet równać z Karlssonem, jegomościem
o przysadzistej sylwetce i o niecodziennym zachowaniu.
O tym, kim naprawdę jest ten
charyzmatyczny osobnik, który rozgościł się na dachu jednego z budynków w
Sztokholmie, możemy dowiedzieć się z uroczej książki autorstwa Astrid Lindgren.
Teraz, z historią całkiem zwykłego chłopca i jego niezwykłego przyjaciela
możemy zapoznać się dzięki Wydawnictwu Jung-off-ska,
bowiem „Braciszek i Karlsson z Dachu” pojawił się na rynku w formie audiobooka,
adresowanego do dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Otrzymujemy
trzy godziny dobrej zabawy, nie tylko za sprawą samej opowieści, ale również
dzięki lektorce – Edycie Jungowskiej, która doskonale oddaje emocje bohaterów i
klimat powieści.
Lindgren przedstawia nam sympatyczną, a
jednak typową rodzinę Svanteson z trójką dzieci: siedmioletnim Braciszkiem,
czternastoletnią Bettan oraz piętnastoletnim fanem piłki nożnej o imieniu
Bosse. Na ich tle, Karlsson z Dachu, jawi się jako postać niezwykle oryginalna
i ekscentryczna. Niekiedy nawet egoistyczna i despotyczna, co jednak doskonale
maskuje specyficznym poczuciem humoru. Jeszcze jedno odróżnia mieszkańca małego
domku ukrytego pomiędzy kominami od przeciętnych obywateli miasta – zdolność latania.
I nie chodzi tu o wykonywanie zawodu pilota czy częste podróże samolotem w roli
pasażera. Nie, Karlsson potrafi latać, wykorzystując do tego guziczek
umieszczony na wysokości pępka, uruchamiający mechanizm na plecach. Nie
wierzycie?
Wygląda na to, że w istnienie
niezwykłego przyjaciela Braciszka nie wierzy nikt. Zarówno rodzice, rodzeństwo,
jak i przyjaciele chłopca są przekonani, że opowieści o fantastycznych przygodach,
są tylko imaginacją, wytworem wybujałej wyobraźni. Tymczasem przygody są i to
jakie! Będziemy świadkami wybuchu maszyny parowej (zwykła rzecz!), skosztujemy
wybornych klopsików mamy Braciszka, wystraszymy nowego chłopaka Bettan kryjąc
się w namiocie wraz z Karlssonem, a nawet odwiedzimy oryginalny dom na dachu.
Wcielimy się również w rolę opiekunów chorego mieszkańca tej niezwykłej budowli,
przyrządzając bardzo smakowite (i ponoć skuteczne) lekarstwo z cukierków z
czekoladą, zmieszanych z kawałkami ciasteczek. I choć nasza wizyta u
przyjaciela zakończy się interwencją straży pożarnej, to oszukanie dwóch
oszustów – Rullego i Fillego, jest tego warte!
Karlsson ma wiele niezwykłych pomysłów,
a każda chwila z nim spędzona, jest wypełniona zdumieniem i emocjami. Gościem z
Dachu zachwyceni się również przyjaciele chłopca, którzy nareszcie mają możliwość
poznać tego mistrza latania, a nawet pobawić się z nim w duchy. Jednak dopiero
urodziny Braciszka przynoszą prawdziwe emocje – nie dość, że w istnienie tego
dziwnego towarzysza zabaw syna uwierzą państwo Svanteson to jeszcze na
Braciszka czeka prawdziwa niespodzianka. Jaka? Dowiecie się tego z audiobooka „Braciszek
i Karlsson z Dachu”.
Płyta jest wspaniałym prezentem dla dziecka,
zaś dorośli słuchając przygód przyjaciół z przyjemnością powrócą do dzieciństwa.
Ponadto, zabawa z Karlssonem wcale nie musi zakończyć się wraz z zakończeniem płyty
– dołączona do niej książeczka do nieczytania „Odleć z Karlssonem” z
ilustracjami Piotra Sochy, to bodziec dla wyobraźni i próba przedstawienia
bohaterów opowieści z ich charakterystycznymi cechami.
Znajdziemy tu również
naklejki z zabawnymi powiedzonkami Karlssona, którymi możemy ozdobić zeszyty
czy inne przedmioty tak, by poprawiały nam humor każdego dnia. Zatem „Hejsan,
hoppsan” i … do usłyszenia!
Czytałam w dzieciństwie, ale z audiobookiem nie miałam do czynienia. ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie była to prawdziwa przyjemność - w dzieciństwie raz za razem pochłaniałam "Dzieci z Bullerbyn”, natomiast "Braciszka..." przeoczyłam. Teraz obiecałam sobie, że wrócę do książek Lindgren. I być może właśnie do audiobooków, bo są swietnie zrobione, a do tego wprost stworzony do czytania tego typu literatury głos Pani Edytu Jungowskiej:-)
Usuń