środa, 21 maja 2014

Eva Völler „Złoty Most”

Tytuł: Złoty Most
Autor: Eva Völler
Wydawnictwo: Egmont










Dla jednych Paryż jest miastem miłości – romantycznym, pachnącym świeżą kawą, zachwycający urokiem uliczek i kafejek rozsianych po mieście. Dla innych to stolica mody, idealne miejsce na szaleństwo zakupów, a także na studiowanie tego, co nazywa się paryskim szykiem. Niektórzy jednak (szczególnie wielbiciele literackich przygód z płaszczem i szpadą w tle), utożsamiają Paryż z książką Dumasa „Trzej muszkieterowie”. Intryga sięgająca najwyższych kręgów królewskiego dworu pobudza wyobraźnię, zaś przystojni muszkieterowie rozpalają damskie serca. Czy jednak rzeczywiście, czasy panowania króla Ludwika XIII oraz bezwzględnego kardynała Richelieu to dobry moment na odwiedziny w Paryżu?

Niestety Anna, nastoletnia podróżniczka w czasie, nie ma wyjścia – musi wyruszyć do Paryża sprzed wieków, by ratować swojego ukochanego Sebastiano. Chłopak nie tylko utknął w przeszłości, ale stracił również pamięć. Jest przekonany, że pełni funkcję muszkietera, wiernie służącego królowi i strzegącego bezpieczeństwa kardynała. Czy Anna podoła temu trudnemu zadaniu? Tego właśnie dowiemy się z wciągającej książki Evy Völler. 

„Złoty Most”, opublikowany nakładem wydawnictwa EGMONT, to kolejna już, po „Magicznej gondoli”, powieść o wędrówce w czasie. Dla wszystkich sympatyków dzielnej pary ponowne spotkanie będzie przyjemnością. Akcja toczy się tu zdecydowanie szybciej niż w pierwszym tomie, przygody są bardziej emocjonujące, ale i śmiertelnie niebezpieczne. Strażnicy czasu – bo taką właśnie funkcję pełni Anna i Sebastiano – mają coraz więcej pracy. Dziewczyna, która półtora roku temu dołączyła do drużyny, nie może nawet w spokoju zdać egzaminów maturalnych. Dopiero co powróciła z akcji, dopiero co jej ukochany tulił ją w ramionach, a teraz grozi mu śmierć. Kiedy dzwoni do niej jeden ze Starców, bez wahania podejmuje się zadania i wyrusza do Paryża XVII wieku.

Akcję utrudnia fakt, że Sebastiano przebywa już w przeszłości od trzech miesięcy i tak naprawdę nie wiadomo, na czym miało polegać jego zadanie. Anna będzie musiała poruszać się w gąszczu intryg, domysłów i podstępnych planów, a w każdej sekundzie będzie jej towarzyszyła otrzymana na drogę przestroga, by nie ufała nikomu – nawet ukochanemu.

Jak zatem ratować Sebastiano, kiedy chłopak jej nie rozpoznaje, a co więcej w przeszłości nigdy nie zwróciłby na nią uwagi? Po przeniesieniu dziewczyna zostaje bowiem umieszczona w domu borykającej się z problemami finansowymi aktorki, a jej proste odzienie zdradza niski status społeczny. Tymczasem Sebastiano, jako muszkieter, może z dumą przechadzać się po ulicach, a do jego stóp padają liczne wielbicielki. Pada również Anna, która tropi ukochanego, desperacko pragnąć przywrócić mu pamięć.

Nieświadomie, bohaterka zostaje wplątana w aferę z klejnotami królowej i staje się częścią spisku mającego na celu potajemną schadzkę nieszczęsnej żony Ludwika XIII i jej kochanka. Wielokrotnie będzie narażała swoje życie, bowiem w jej otoczeniu znajdą się osoby, które za kilka złotych monet zrobią wszystko…

„Złoty Most”, choć jest powieścią adresowana do młodzieży, bez wątpienia zainteresuje również starsze miłośniczki ponadczasowej przygody. W tej części powieści autorka położyła zdecydowanie większy nacisk na sylwetki bohaterów, czyniąc ich bardziej wyrazistymi postaciami, popełniającymi błędy i ulegającymi słabością. Na pierwszy plan wysuwa się e Anna, to na nią bowiem spadł cały ciężar poprowadzenia akcji i zmierzenia się z wrogami, a także z samym Sebastiano. Mimo że tej miłosnej historii, przekraczającej bariery racjonalności, nie można nazwać wyjątkową, to jest jednak interesującą propozycją, przybliżającą zamierzchłe czasy, stanowiącą uzupełnienie szkolnej wiedzy, ale źródło dobrej zabawy. 


środa, 7 maja 2014

Tisha Morris "Umysł. Ciało. Dom"

Tytuł: Umysł. Ciało. Dom
Autor: Tisha Morris
Wydawnictwo: Illuminatio


Jedno z angielskich przysłów brzmi: „My home is my castel”. W tłumaczeniu na jeżyk polski, moglibyśmy powiedzieć: „Mój dom moją twierdzą” i rzeczywiście wielu z nas dom kojarzy się z prywatnością, oazą spokoju, miejscem, którego trzeba bronić przed wdzierającą się rzeczywistością, ale też miejscem, które schronienie i poczucie bezpieczeństwa zapewnia nam. 

Okazuje się jednak, że nie każdy dom nam sprzyja, nie wszędzie czujemy się równie dobrze. Zdarzają się nawet sytuacje, że zatrzymując się w danym domu czy mieszkaniu, wpływamy na swoje życie w sposób, jakiego byśmy nie chcieli. Zaczynamy podupadać na zdrowiu, zaczynamy mieć trudności z płynnością finansowa, a nasza zgrana dotąd rodzina zaczyna toczyć ze sobą spory. Zazwyczaj jednak nie kojarzymy tych narastających kłopotów z miejscem, szukając przyczyn w środowisku, czy w nas samych. 

Tymczasem dom jest integralnym elementem naszego życia i tak trzeba go postrzegać. Jeśli zatem występują pewne nieprawidłowości w przepływie energii w czterech ścianach, mimowolnie zaczyna to negatywnie odbijać się na wszystkich mieszkańcach. O tym, że dom stanowi odzwierciedlenie nas samych, o jego mocy uzdrawiania (ale też niszczenia), o potrzebie holistycznego spojrzenia na miejsce do życia, pisze Tisha Morris. Ta konsultantka feng shui, architektka wnętrz i certyfikowany coach odsłania przed nami sekret harmonijnego życia, który tkwi w naszym miejscu zamieszkania. Książka „Umysł. Ciało. Dom” , opublikowana nakładem wydawnictwo Illuminatio, pozwala nam krytycznie spojrzeć na nasze otoczenie i dokonać w nim stosownych modyfikacji, które zaowocują poprawą jakości naszego życia. 

Publikacja jest złożona z dwóch części: „Poznawanie własnego domu” i „Dom wygłasza opinię” , a na każdą z nich składają się rozdziały zgłębiające dany temat. I tak część pierwsza wprowadzi w nas w takie zagadnienia, jak istota lokalizacji domu, kształtu działki, osobowość domu przejawiająca się w energii charakteryzującej jeden ze znaków astrologicznych. Ten charakter domu oraz wpływ, jaki będzie wywierał na swoich mieszkańców najlepiej charakteryzuje numerologia, której zasady zostały dokładnie omówione w rozdziale drugim. Autorka porusza ponadto takie kwestie, jak: styl domu, siatka bagua, byli właściciele domu i energia przez nich pozostawiona, a także osobista energia, którą zapełniamy przestrzeń. 

W części drugiej autorka omawia symbole przekazywane przez dom, tworzące uniwersalny język, dzięki któremu uzyskujemy określone informacje. Poznamy komponenty strukturalne budynku, czyli system konstrukcyjny, ściany, drzwi, okna czy sufit oraz ich wpływ na nasze życie w czterech ścianach. Dowiemy się również co wspólnego mają kolejne pomieszczenia z naszą osobowością i w jaki sposób mechaniczne urządzenia reagują na naszą energię. 

Książka „Umysł. Ciał. Dom” odsłania przed nami te aspekty naszego miejsca zamieszkania, z których dotychczas nie zdawaliśmy sobie sprawy. Morris nie tylko dokładnie opisuje w jaki sposób wpływamy na dom oraz dom wpływa na nas, ale również udziela szeregu rad, w jaki sposób zrównoważyć jego negatywny wpływ. Nie zawsze mamy bowiem możliwość i środki na wykonanie generalnego remontu, nie w każdym przypadku możemy się przeprowadzić. Jednak za pomocą tzw. remedium feng shui możemy wpłynąć na szkodliwą energię, nieruchome chi czy błędny rozkład pomieszczeń.

Ja, zmiany w swoim domu rozpoczęłam od generalnych porządków i naprawy wszystkich wadliwie działających sprzętów oraz cieknącego kranu. A to dopiero początek metamorfozy – nie tylko w moich czterech ścianach, ale i całym moim życiu…

sobota, 3 maja 2014

Podróże z książką - wycieczka na Święty Krzyż

Ten wpis rozpoczyna nowy cykl na moim blogu „Podróże z książką”. Z uwagi na obowiązki zawodowe nie mam możliwości często wyruszać w drogę (nie tak często, jakbym chciała), ale korzystam z każdej okazji, by wyrwać się w świat. Oczywiście nie może istnieć podróż bez książki w plecaku, choć  tym razem to miejsce będzie najważniejsze – lektura stanowi tylko miły akcent!

Cel majowego wyjazdu – Klasztor Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej

fot. J.Gul

Książka towarzysząca – „Komandosi w białych kołnierzykach” Rafała Szczepanika, One Press
 
fot.J.Gul
Klasztor na Świętym Krzyżu - jedno z najstarszych sanktuariów na ziemiach polskich znajduje się na szczycie górskim zwanym Świętym Krzyżem, Łysą Górą bądź  Łyścem.
 
fot. J.Gul

fot. J.Gul
fot. J.Gul

Krużganek klasztorny, to rodzaj korytarza, którego ramiona tworzą zamknięty czworobok. Jego wewnętrzne okna wychodzą na niewielki dziedziniec (wirydarz). Krużganek świętokrzyski w stylu gotyckim, jest szeroki na ok. cztery metry, został zbudowany na planie prostokąta i obejmuje najstarsze partie architektury świętokrzyskiego opactwa. Sklepienie krużganku to sklepienie krzyżowe, z ceglanymi żebrami o kamiennych zwornikach i służkach, na których wykuto herby dobrodziejów klasztoru: Topór, Prus, Odrowąż, Jastrzębiec, Junosza, Wieniawa, Kościesza i podwójny Krzyż.

fot. J.Gul


fot. J.Gul

fot. J.Gul

Rozczarowaniem była Krypta Benedyktyńska i Krypta Jeremiego Wiśniowieckiego – do tej drugiej wejście niezbyt drogie (2zł), natomiast kryptę stanowi jedno pomieszczenie z trumną Wiśniowieckiego właśnie.
fot. J.Gul


Poniżej klasztoru na stoku północnym rozciąga się rozległa polana, na której znajdują się krzyże.
 
fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Najstarsza droga w czasach przedchrześcijańskich wiodła na górę od strony wschodniej do przejścia w wale kamiennym. Ten szlak stanowił przez długi czas dojście do kościoła Św. Krzyża, zarówno dla pątników jak i kupców, zbaczających z niezbyt odległego traktu sandomierskiego. Obecna trasa turystyczna nosi nazwę „Drogi Królewskiej" (dość karkołomna), jej górny odcinek ułożony z kamienia powstał na początku XIX wieku. Droga ta jest dosyć karkołomna, bowiem na długości ok. 2 km należy pokonać różnicę wzniesień dochodzącą do 300 m. Trasa jest przeznaczona do wędrówki pieszej. Czas ok. 1 godz. ścieżką prowadzi szlak turystyczny oznakowany kolorem niebieskim.

Schodząc w kierunku Nowej Słupi mijamy kapliczki ze stacjami Drogi Krzyżowej, z rzeźbami wykonanymi ręką miejscowego artysty…
 
fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

Można również wypożyczyć sobie kij pielgrzyma, który z pewnością przyda  się podczas wędrówki …
 
fot. J.Gul
Mniej więcej w połowie drogi można odpocząć na ławeczce przy schronie turystycznym, bądź też zboczyć nieco ze szlaku (ok. 50 m), by po 50 m dojść do okazałego drzewa. To buk Jagiełły, liczący sobie według legendy ok. 600 lat, natomiast według badań dendrologicznych drzewo jest nieco młodsze i liczy sobie „tylko” ok. 360 lat ….
 
fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul

fot. J.Gul


fot. J.Gul

Na dole, już w Nowej Słupi spotykamy niezwykłą kamienną postać. Ten pielgrzym klęczy przy wejściu do Świętokrzyskiego Parku Narodowego i jest zwany św. Emerykiem. Najbardziej popularna legenda mówi, że jest to ukarany za swoją pychę pielgrzym, który na dźwięk klasztornych dzwonów ośmielił się powiedzieć, że biją na jego cześć. Od tego czasu odbywa pokutę i co roku posuwa się tylko o ziarnko piasku. Kiedy dojdzie na szczyt, ma nastąpić koniec świata!
fot. J.Gul

fot. J.Gul


Dojazd: Z Kielc autobusem PKS na Święty Krzyż lub do Nowej Słupi (kierunek na Ostrowiec Świętokrzyski), a stamtąd piechotą ok. 4 kilometrów pod górę do klasztoru.