Tytuł: Skazani na pożądanie
Autor: Roxanne St.Claire
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rejs na Karaiby kojarzy się wszystkim ze słońcem, piaszczystymi plażami, krystalicznie czystą wodą i drinkami z parasolką podawanymi przez umięśnionego barmana bądź skąpo odzianą kelnerkę. Są jednak osoby, dla których urlop tam spędzony oznacza konieczność pełnej mobilizacji umysłu i poszukiwania dróg ucieczki – oni jednak nie wybrali się do tego rajskiego zakątka odpoczywać, tylko … tropić.
Vanessa Porter, trzydziestojednoletnia niezależna profesjonalistka z Wall Street z roczną pensją rzędu ćwierć miliona dolarów z racji pozostawiania wiceprezesem firmy i dyrektorem ds. fuzji i zakupów w Razor Partners, również nie ma zamiaru wypinać swojego ponętnego ciała do słońca wylegując się beztrosko na plaży. Swój pierwszy od sześciu lat urlop wzięła tylko w jednym celu – ma zamiar odnaleźć swojego najlepszego przyjaciela, homoseksualistę Cive`a Easterbrooka, chorego na chorobę dwubiegunową, zaś wszystko wskazuje na to, że udał się on właśnie w kierunku wysp. W poszukiwania wciąga nas Roxanne St.Claire, zaś opublikowana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka powieść „Skazani za pożądanie”, stanowi mieszaninę sensacji i romansu. Książce daleko jest do pasjonującej lektury, brakuje jej bowiem tego pierwiastka, który czyni z tekstu poprawnego – pasjonujący, ale mimo to warto spędzić z bohaterami kilka godzin, szczególnie zimowego wieczoru.
Vanessa na Karaibach szuka zaginionego przyjaciela, natomiast pracownik firmy ochroniarsko-detektywistycznej, snajper, były żołnierz marines, Wade Cordell, przybywa tu w poszukiwaniu samej Vanessy. Otrzymane od agencji zlecenie wydawało się być banalne – miał sprowadzić dziewczynę do Karoliny Południowej, gdzie w wiezieniu przebywa jej umierająca na białaczkę matka. A właściwie matka biologiczna, która sprzedała wszystkie swoje córki na czarnym rynku adopcyjnym. Teraz odnalezienie dziewczyny jest jedyną szansą na przeszczep szpiku i ratunek dla tej skazanej za morderstwo ofiary nieudolnego systemu wymiaru sprawiedliwości. Tyle tylko, że Vanessa od dawna zdaje sobie sprawę, że została adoptowana, zaś nienawiść do tej, która sprowadziła ją na świat powiększa tajemnicza śmierć adopcyjnego ojca – w drodze z więzienia. Nie ma zamiaru przerywać swojej misji po to, by ratować Eileen Stafford, chyba, że podróż będzie częścią transakcji…
Okazuje się, że kłopoty Clive`a są dużo poważniejsze, niż by się mogło wydawać. Vanessa i Wade rozpoczynają skomplikowaną grę z czasem oraz z osobami, którym wyraźnie zależy, żeby się ich pozbyć. Czy będą chcieli dalej tropić zaginionego mężczyznę, szczególnie, że jest on również jednym z podejrzanych w sprawie o zabójstwo? Co wspólnego z całą sprawą ma śmierć byłego kochanka Clive`a i śledztwo dotyczące ukrywania informacji o chemikaliach? Jak skończy się ta niebezpieczna gra, w której istotnym elementem jest pożądanie?
„Skazani na pożądanie” Roxanne St.Claire teoretycznie ma wszystko, by zostać pasjonującą książką sensacyjną, zapierającą dech w piersiach i przykuwającą naszą uwagę do ostatniej strony. Niestety tylko teoretycznie, bowiem tempo akcji jest zbyt wolne, atmosferze brakuje napięcia (w tym tego erotycznego), zaś poszczególne postacie są zaledwie zarysowane, przypominając statystów z którymi nie jesteśmy w stanie związać się emocjonalnie. Mimo wszystko, powieść jako alternatywa dla nudy jest pomysłem nie najgorszym, zaś Karaiby rozpalają naszą wyobraźnie nawet wówczas, kiedy patrzymy na nie przez pryzmat pogoni z bronią w ręku i panicznego strachu o własne życie.
Vanessa Porter, trzydziestojednoletnia niezależna profesjonalistka z Wall Street z roczną pensją rzędu ćwierć miliona dolarów z racji pozostawiania wiceprezesem firmy i dyrektorem ds. fuzji i zakupów w Razor Partners, również nie ma zamiaru wypinać swojego ponętnego ciała do słońca wylegując się beztrosko na plaży. Swój pierwszy od sześciu lat urlop wzięła tylko w jednym celu – ma zamiar odnaleźć swojego najlepszego przyjaciela, homoseksualistę Cive`a Easterbrooka, chorego na chorobę dwubiegunową, zaś wszystko wskazuje na to, że udał się on właśnie w kierunku wysp. W poszukiwania wciąga nas Roxanne St.Claire, zaś opublikowana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka powieść „Skazani za pożądanie”, stanowi mieszaninę sensacji i romansu. Książce daleko jest do pasjonującej lektury, brakuje jej bowiem tego pierwiastka, który czyni z tekstu poprawnego – pasjonujący, ale mimo to warto spędzić z bohaterami kilka godzin, szczególnie zimowego wieczoru.
Vanessa na Karaibach szuka zaginionego przyjaciela, natomiast pracownik firmy ochroniarsko-detektywistycznej, snajper, były żołnierz marines, Wade Cordell, przybywa tu w poszukiwaniu samej Vanessy. Otrzymane od agencji zlecenie wydawało się być banalne – miał sprowadzić dziewczynę do Karoliny Południowej, gdzie w wiezieniu przebywa jej umierająca na białaczkę matka. A właściwie matka biologiczna, która sprzedała wszystkie swoje córki na czarnym rynku adopcyjnym. Teraz odnalezienie dziewczyny jest jedyną szansą na przeszczep szpiku i ratunek dla tej skazanej za morderstwo ofiary nieudolnego systemu wymiaru sprawiedliwości. Tyle tylko, że Vanessa od dawna zdaje sobie sprawę, że została adoptowana, zaś nienawiść do tej, która sprowadziła ją na świat powiększa tajemnicza śmierć adopcyjnego ojca – w drodze z więzienia. Nie ma zamiaru przerywać swojej misji po to, by ratować Eileen Stafford, chyba, że podróż będzie częścią transakcji…
Okazuje się, że kłopoty Clive`a są dużo poważniejsze, niż by się mogło wydawać. Vanessa i Wade rozpoczynają skomplikowaną grę z czasem oraz z osobami, którym wyraźnie zależy, żeby się ich pozbyć. Czy będą chcieli dalej tropić zaginionego mężczyznę, szczególnie, że jest on również jednym z podejrzanych w sprawie o zabójstwo? Co wspólnego z całą sprawą ma śmierć byłego kochanka Clive`a i śledztwo dotyczące ukrywania informacji o chemikaliach? Jak skończy się ta niebezpieczna gra, w której istotnym elementem jest pożądanie?
„Skazani na pożądanie” Roxanne St.Claire teoretycznie ma wszystko, by zostać pasjonującą książką sensacyjną, zapierającą dech w piersiach i przykuwającą naszą uwagę do ostatniej strony. Niestety tylko teoretycznie, bowiem tempo akcji jest zbyt wolne, atmosferze brakuje napięcia (w tym tego erotycznego), zaś poszczególne postacie są zaledwie zarysowane, przypominając statystów z którymi nie jesteśmy w stanie związać się emocjonalnie. Mimo wszystko, powieść jako alternatywa dla nudy jest pomysłem nie najgorszym, zaś Karaiby rozpalają naszą wyobraźnie nawet wówczas, kiedy patrzymy na nie przez pryzmat pogoni z bronią w ręku i panicznego strachu o własne życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz