Tytuł: Blondynka w Brazylii
Wydawnictwo: G+J RBA Wydawnictwo
Sięgnęłam po książkę Beaty Pawlikowskiej "Blondynka w Brazylii" z zamiarem wyruszenia w podróż do kraju, którego rozgrzane powietrze pachnie mocną cafezinho, smakuje owocami mangostanów i otula promieniami słońca. Dziennik podróży nie zabrał mnie jednak do miasta Fortaleza na północno-wschodnim krańcu Brazylii, ale w podróż w głąb siebie. Dlatego też dziś, wyjątkowo, w duszy nie gra mi recenzja książki, ale dwa wyjątkowe cytaty odsłaniające prawdę, której często nie chcemy widzieć. Prawdę i nas i o naszym życiu.
"Czasem jednak (...) nie trzeba zmagać się z wyborem mniejszego zła. Jeśli tylko człowiek ma odwagę i mądrość, żeby być uczciwym wobec samego siebie. Bo skąd biorą się wątpliwości i wieczna niepewność? Stąd, że człowiek zgadza się na sytuacje i zdarzenia, wobec których czuje wewnętrzny sprzeciw. I w ten sposób coraz bardziej poszerza krąg spraw, z którymi się nie zgadza, ale które stanowią częśc jego życia. I potem sam już nie wie co jest dobre, a co złe (...)" /s.74/.
"Życie staje się trudne wtedy, kiedy człowiek zgadza się na kłamstwa. Kiedy nosi w sobie nieświadome przekonanie o braku własnej wartości i o tym, że nie zasługuje tylko na to, co jest dobre, prawdziwe i godne szacunku. Przyjmuje do swojego życia wątpliwej wartosci zachowania i osoby, w obawie przed tym, że jeśli się nie zgodzi, zostanie porzucony. A jeśli zostanie porzucony, to będzie nieszczęśliwy i samotny.
Ale razem ze zgodą na zło wprowadza do swojego życia iluzję i kłamstwo, które prędzej czy później zamąci mu serce i da poczucie wiecznego zwątpienia. To trudne, bo żeby być wiernym samemu sobie, trzeba najpierw sobie ufać, szanować siebie i lubić" /s.91/.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz